Zdaniem ministra rolnictwa po epidemii może być ono silniejsze

Fot: Przemysław Bohonos /MojaKruszwica.pl

Fot: Przemysław Bohonos /MojaKruszwica.pl

– Może się okazać, że (od redakcji: rolnictwo) wyjdzie silniejsze w perspektywie najbliższych miesięcy i lat, od sytuacji sprzed epidemii – powiedział dzisiaj w Kruszwicy minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski. Odwiedził on w poniedziałek zakłady Krajowej Grupy Cukrowej, które w czasie epidemii wspierały organizacje pomagające najbiedniejszym, w tym Caritas.

– Czas epidemii pokazał jak ważne jest silne państwo, które jest szybko i na bieżąco organizować pomoc. Radzimy sobie w tym nieszczęściu dobrze, w wielu krajach Polska przedstawiana jest jako przykład szybkich i sprawnych reakcji, które spłaszczyły średnią koronawirusa – powiedział przed kruszwicką cukrownią minister Jan Krzysztof Ardanowski, który podkreślał, że epidemia COVID-19 pokazała jak potrzebna jest solidarność międzyludzka, która jest często sprzeczna z ideą ,,wolnego rynku” – Rolą państwa jest być nie tylko nocnym stróżem jak teorie liberalne zakładały, ale być aktywnym uczestnikiem pomagającym własnemu społeczeństwu. Bardzo dziękuje spółce za aktywność, również za to, że potraficie się dzielić tym co wypracowaliście.

Minister mówił o ważnej roli jaką w polskiej gospodarce ma odgrywać Krajowa Spółka Cukrownicza – Trwają pracę nad rozszerzeniem działania Krajowej Spółki Cukrowniczej, która będzie szkieletem grupy spożywczej, która będzie stabilizowała część polskiej spółki rolniczej – podkreślał – Ta spółka będzie rozbudowywana o kolejne zakłady i podmioty, które będą niezbędne dla ustabilizowania silnego holdingu, który będzie służył polskiemu rolnictwu. Jednocześnie czas epidemii pokazał, że spółki Skarbu Państwa stanęły na wysokości zadania, wspomagały i pomagają w dalszym stopniu w zakupie środków ochrony niezbędnych do walki z koronawirusem, urządzeń, sprzętu medycznego, również dostarczając żywność.

 


 

 

 

 

 

Pytany o kondycję polskiego rolnictwa i wpływie na nią epidemii COVID-19 przyznał,że z uwagi na to, iż opiera się ono na produkcji na eksport, to ograniczenia w handlu międzynarodowym, wdrożone od marca, na pewno uderzy w tę część polskiej gospodarki, ale jednocześnie wyraził dość optymistyczną wizję na przyszłość – Myślę, że rolnictwo produkujące to co jest najcenniejsze, co jest potrzebne niezależnie od sytuacji w której żyjemy, czyli żywność, będzie działem gospodarki który najszybciej wyjdzie z kłopotów wynikających z epidemii koronawirusa i może się okazać, że wyjdzie silniejsze w perspektywie najbliższych miesięcy i lat, od sytuacji sprzed epidemii.