Zerwanie umowy z Komunalnikiem wciąż leży na stole

Przez te kilka tygodni, w których bydgoszczanie borykają się z niezadowalającą jakością usług świadczonych przez Komunalnika ,trochę się już do nowej sytuacji przyzwyczailiśmy. Do sytuacji, w której trzeba jednoznacznie powiedzieć – jest gorzej. Chociażby w ostatnim tygodniu otrzymywaliśmy skargi od czytelników na kilkutygodniowe zaniedbania.

Z informacji udzielonej Danielowi Kaszubowskiemu przez zastępce prezydenta Michała Sztybla wynika, że na dzień 1 lipca ratusz nałożył na Komunalnika 1 mln i 349 tys. zł kary za opóźnienia i nieprawidłowości w odbiorach. Miejska spółka ProNatura aż 659 wyręczała Komunalnika w ramach odbiorów zastępczych, czego kosztami ratusz obciążać chce Komunalnika.

 

Jak już pisaliśmy dwa tygodnie temu – Komunalnik kwestionuje jednak wysokość nakładanych kar, twierdząc iż zgodnie z zawartą umową kary powinny być mniejsze. Tak było w przypadku kar nałożonych w kwietniu, zapewne tak samo będzie w stosunku do kwoty na dzień 1 lipca.

 

– Pojawia się problem jeżeli chodzi o narzędzie kary, bowiem w życie weszły przepisy – wskazywał prezydent Sztybel na czerwcowej sesji Rady Miasta. Chodzi o przepisy tzw. tarczy antykryzysowej, która utrudnia znacząco nakładanie kar w ciągu 90 dni od zakończenia obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego. Obecnie ten stan jeszcze obowiązuje – W czasie epidemii kiedy nastąpiło przewinienie, w mojej opinii nie możemy nałożyć kary – ocenił Sztybel, informując, że ratusz te kary mimo wszystko nalicza, choć zdaje sobie sprawę, że Komunalnik opierając się o te przepisy, będzie mógł skutecznie się odwoływać – W mojej opinii to jest dla nas niekorzystny przepis.

 

Na zakończenie pisma kierowanego do Daniela Kaszubowskiego, zastępca prezydenta Michał Sztybel stwierdza, że jeżeli jakość usług w dalszym czasie nie będzie zadowalająca, to nie można wykluczyć zerwania przez ratusz umowy Taki krok był rozważany już w maju, ale uznano, że przepisy przeciwko COVID-19 chronią wykonawcę, iż przed sądem Bydgoszcz by przegrała wysokie odszkodowania.

 

Na ostatnie sesji Rady Miasta Sztybel wskazywał, że okres szczególnej ochrony dla wykonawców będzie obowiązywał przez 90 dni od zakończenia obowiązywania w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego. Na dzisiaj ten stan obowiązuje i póki co nie pojawiły się nawet zapowiedzi planowanego jego zniesienia.