18 marca 1921 roku podpisany został między Polską a Rosyjską Federacyjną Republiką Radziecką, który kończył trwającą od 1919 roku wojnę, której najbardziej znanym epizodem jest Bitwa Warszawska z sierpnia 1920 roku. Faktycznie bitwa o Warszawę odmieniła przebieg wojny, dając Polakom inicjatywę w kolejnych miesiącach na froncie. Polska tę wojnę wygrała, ale nie była wstanie narzucić swojego pokoju.
Wojna polsko-bolszewicka była ostatnim elementem dążeń Polaków do niepodległości, bowiem ogłoszona 11 listopada 1918 roku niepodległość była krucha, gdyby bolszewicy wygrali tę wojnę, zapewne Polska byłaby zależna od Moskwy.
Na temat traktatu ryskiego nie mówi się zbyt wiele, budzi on wiele kontrowersji. Nie brakuje krytyków, którzy uważają, że nie odzwierciedla zwycięstwa Polski w tej wojnie.
Był to triumf, ale tego rodzaju, że jeszcze kilka takich triumfów – a koniec Polski – tak o traktacie ryskim pisał Władysław Studnicki.
Wraz z nim skonała ojczyzna naszych pradziadów. Przestała istnieć potężna Rzeczypospolita, która rywalizowała z Rosją o panowanie nad Europą Wschodnią – pisze współczesny autor Piotr Żychowicz w książce ,,Pakt Piłsudski-Lenin”.
,,Skonała ojczyzna naszych pradziadów”
Traktat Ryski był pierwszym pokojem między Polska, a Rosją od momentu zaborów, które przyłączyły do Rosji ogromne połacie terenów Rzeczypospolitej. Ustalenia Traktatu sankcjonowały, iż duża część terytorium dawnej Rzeczypospolitej trafiła do Rosji sowieckiej, czyli jak pisał Stanisław Mackiewicz – Pokój zawarty w Rydze był pokojem kompromisowym. Ani Polska, ani bolszewicka Rosja nie posiadały dostatecznej siły, by narzucić przeciwnikowi własne warunki. Dla obu państw pokój był koniecznością życiową. Od stabilizacji stosunków politycznych i gospodarczych zależał dalszy byt obu organizujących się państwowości.
Bardziej dosadnie traktat ryski krytykował ziemianin z Ziemi Mińskiej Edward Woyniłłowicz – Przez sto kilkadziesiąt lat porozbiorowych przechowywaliśmy na Białorusi wiarę katolicką, ideę polską, tradycje narodowe, znosiliśmy prześladowania, krwią określaliśmy granicę 1772 roku. Komisja nasza pokojowa w Rydze nie musiała ustąpić, ale o samego początku, z założeniu, nie chciała żądać Mińska. Wstyd nam będzie nawet oczy pokazać w kraju, żeśmy byli pionierami idei nie uznanej przez samą metropolię, która się nas wyparła i ciężko za to odpokutuje. Wieczna hańba tej komisji pokojowej, złożonej nie z mężów stanu, ale z klucza partyjnego Sejmu wyłonionej. To jest nowy, czwarty rozbiór kraju, przez samą Polskę zaproponowany – pisał. Woyniłłowicz stracił cały majątek, który znalazł się po traktacie po stronie bolszewickiej. Jego nowym miejscem zamieszkania stała się Bydgoszcz.
Czy można było uzyskać więcej?
Kluczowe jest jednak pytanie, czy polska delegacja w Rydze celowo oddała ziemie dawnej Rzeczypospolitej, chociażby Białoruś, czy nie była wstanie uzyskać więcej – Pokój zawarty w Rydze był pokojem kompromisowym. Ani Polska, ani bolszewicka Rosja nie posiadały dostatecznej siły, by narzucić przeciwnikowi własne warunki. Dla obu państw pokój był koniecznością życiową. Od stabilizacji stosunków politycznych i gospodarczych zależał dalszy byt obu organizujących się państwowości – ocenia historyk Tadeusz Kmiecik, w którego opinii – Podsumowując problem granicy wschodniej należy stwierdzić, że delegacja polska w Rydze uczyniła maksimum tego, co można było w ówczesnych warunkach uczynić
Z kolei prof. Marian Zdziechowski, jeden z wybitniejszych Polaków II Rzeczypospolitej, rektor Uniwersytetu w Wilnie ujawnił,że znalezienie się majątku Woyniłłowicza po stronie sowieckiej było celowym działaniem polskich delegatów, którzy nie przepadali za nim.
Edward Woyniłłowicz zmarł w 1928 roku w Bydgoszczy. Został pochowany w Bydgoszczy, gdzie uczczono go także nazwaniem jego imieniem jednego ze skwerów. W 2006 roku jego ciało przeniesiono do Mińska, gdzie znajduje się jego ojcowizna.