Data 3 maja jest w Polsce fenomenem – świętujemy ją jako jedno z najważniejszych świąt państwowych, o jego randze świadczy ustanowiony dzień wolny od pracy, z drugiej strony jakby zapytać Polaków co właściwie świętujemy? Z tą odpowiedzią byłby zapewne problem, bo sama odpowiedź, że Konstytucję 3 Maja nic nam nie mówi.
Ustawa zasadnicza z 3 maja 1791 roku już dawno nie obowiązuje, co więcej uchwalona tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1921 roku Konstytucja Marcowa poszła w zupełnie innym kierunku, na pewno bliższemu aktualnie obowiązującej konstytucji z 1997 roku. O ile bowiem Konstytucja 3 Maja podkreślała przywileje szlacheckie, to Konstytucja Marcowa pozbawiała szlachtę wszelkich praw, stawiając wszystkich obywateli na równi, znosząc bariery do pełnienia publicznych funkcji w oparciu o rodowód, co jest cechą dzisiejszych demokratycznych społeczeństw.
Konstytucja 3 Maja była tworzona w celu rozpoczęcia reform, które miały uratować Rzeczpospolitą przed upadkiem. Sprawy w tym kierunku zmierzały, bowiem kilkanaście lat wcześniej miał miejsce I rozbiór Polski. Została zapamiętana jako symbol próby ratowania Rzeczypospolitej. Spoglądając na to z dzisiejszego punktu widzenia, dzisiaj tamte wydarzenia powinny nas skłaniać do myślenia o tym jak o III Rzeczpospolitą dbać. Wydaje się zatem bardziej precyzyjnie powiedzenie, że świętujemy dzisiaj Święto Rzeczpospolitej, które powinno skłaniać nas ku refleksjom w jakim kierunku ona zmierza.
Czas na autorefleksję klasy politycznej
Żeby dzień 3 maja nie został zmarnowany, to powinna mu towarzyszyć autorefleksja na tematy państwowe. Pomocne może się okazać jedno pytanie – czy to co robimy służy dobru Ojczyzny i pomyślności obywateli? Te dwie wartości nadrzędne są zaczerpnięte z treści przysięgi jaką na mocy artykułu 151 składa każda osoba obejmująca urząd Prezydenta RP. W tym roku ta refleksja powinna być szczególniejsza, bowiem znajdujemy się w nadzwyczajnym czasie, światowego kryzysu epidemicznego.
Pojęcie Rzeczypospolitej wywodzi się ze starożytnego Rzymu, po tym jak w VI wieku przed naszą erą Lucjusz Juniusz Brutus wypędził ostatniego króla Rzymu Tarkwiniusza Pysznego. Kilka wieków później za sprawą przewrotu Juliusza Cezar Republika upadła, ale okres rzymskiej Rzeczypospolitej pozostawił europejczykom ogromną spuściznę polityczną, do której nawiązywano w późniejszych wiekach, tworząc na tym wzorze nowe republiki. Jedną z bardziej wyrazistych Republik była Republika Wenecji, do której należał Uniwersytet w Padwie, gdzie studiowało wielu Polaków, a doznając inspiracji zapragnęli stworzyć również wzorowaną na starożytnym Rzymie Republikę w Polsce (powyższy akapit pochodzi z mojej publikacji z 10 listopada 2020 roku). W skład spuścizny politycznej starożytnego Rzymu wchodzą też myśli spisane przez polityka Marka Tulliusza Cycerona, które przytaczam po raz kolejny w swojej publikacji, z uwagi na ich ponadczasowe znaczenie – Ci, co na czele rządu Rzeczypospolitej, mają, zachować dwa przepisy Platona: pierwszy, tak strzec dobra swych współobywateli, iżby we wszystkich swoich czynnościach nań się oglądali, zapominawszy o własnym pożytku, drugi – czuwać z równą troskliwością nad całą Rzeczypospolitą, aby, poświęcać swe jednej jakiej części, innych nie odpuszczali. Ci co mają na pieczy jedną tylko część obywateli, inne zaniedbują, wprowadzają do Rzeczypospolitej najszkodliwszą zarazę, rozterki i niezgodę, za czem jedni trzymają stronę ludu, drudzy możnych panów, a mało kto dba o dobro wszystkich (cytat z dzieła pt. ,,O powinnościach).
Powyższy cytat mówi nam o Rzeczpospolitej bardzo wiele. Res Publica wywodząca się z łaciny oznacza Rzecz Wspólną. Rzeczpospolita w takim rozumieniu to wspólne państwo ludzi o różnych poglądach, o rożnych przekonaniach, wartościach, o różnej przynależności. Próba dominowania Rzeczypospolitej przez jedną grupę bardziej uprzywilejowaną będzie prowadzić do rozterek i niezgody, które Cyceron nazwał ,,najszkodliwszą zarazą”. Dlatego władza w Rzeczpospolitej jest trudną sztuką, trzeba bowiem umieć dbać o to, aby wszyscy obywatele, pomimo dzielących ich różnic, czuli się w takim państwie dobrze. Jeżeli rządzący będą faworyzować jedną grupę, to ich działania mogą doprowadzić do pojawianie się ,,najszkodliwszej zarazy”. To również przestroga dla tych będących w opozycji, którzy też mogą ulec pokusie faworyzowania grup społecznych, będących dla nich najbliższy elektoratem.
Istotną cechą Rzeczypospolitej są rządy prawa. Prawo ma kształtować zasady, równe wobec wszystkich. Dobrym przykładem tego jest ratyfikowana przez Polskę Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wartości, w ramach czego Polska zobowiązała się przestrzegać chociażby zapisu 10 o swobodzie wypowiedzi. O ile wymiar sprawiedliwości wydaje mi się staje na wysokości zadania i stara się w miarę obiektywnie tego typu sprawy rozstrzygać, to nie brakuje polityków, którzy domagają się tego prawa do głoszonych poglądów przez sobie bliskie środowiska, ale mają też pokusy do domagania się ścigania poglądów, z którymi się nie zgadzają. Wspominam o tym, bowiem jest to dość jaskrawy przykład pokazujący, że są tendencje do relatywizowania, czyli próby budowania sprawiedliwości w oparciu o wyznawany przez siebie światopogląd. Owocem takiego działania mogą być jednak tylko rozterki i niezgodna, czyli najgorsza zaraza o której pisał Cyceron.
Konstytucja 3 Maja była próbą ratowania I Rzeczypospolitej przed upadkiem, niestety ta próba jej zreformowania została podjęta za późno. Upadek Rzeczpospolitej wynikał właśnie z rozterek i prywaty ówczesnej szlachty. Niech to będzie dla nas przestroga.