W środę na sesji Rady Miasta Bydgoszczy odbyło się pierwsze czytanie projektu budżetu Bydgoszczy na 2022 rok. Debatę zdominowała dyskusja o skutki Polskiego Ładu dla Bydgoszczy. Temat wiele razy już poruszaliśmy na naszych łamach, z uwagi na to, że na Radzie Miasta narracja samorządowa i rządowa mogła się skonfrontować w debacie, wracamy raz jeszcze do tego tematu.
Dochody w 2022 roku w tym projekcie planuje się na 2,265 mld zł, wydatki na poziomie 2,536 mld zł, co przyniesie ponad 271 mln zł deficytu. Na inwestycje przewiduje się kwotę 373 mln zł. Dochody budżetu będą niższe niż planowane wykonanie na rok bieżący, z jednej strony z powodu spadku wpływów z PIT związanych z wprowadzeniem Polskiego Ładu, dzięki któremu zapłacimy mniejszy podatek dochodowy (wzrost kwoty wolnej od podatku). Przez budżet Bydgoszczy będzie przepływać też mniej środków na świadczenia 500 Plus, które przejmie Zakład Ubezpieczeń Społecznych (jest to jednak zmiana techniczna nie wpływająca na życie bydgoszczan).
Dwie narracje
To, że na sprawy skutków Polskiego Ładu dla samorządów są dwie narracje, potwierdził w swoim wystąpieniu prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski – Mamy dwa przekazy – ten rządowy i ten samorządowy
– Osoba, która nie interesuje się finansami samorządów ma dyskomfort – wskazywał prezydent, który przytoczył stanowisko Fitch Ratings, w którym ta agencja ratingowa wskazuje, że samorządy tracą na tych zmianach łącznie 11% przychodów, natomiast rekompensaty jakie uchwalił dla nich rząd nie pokrywają tej straty. Prezydent porównał skutki ustawy podnoszącej kwotę wolną w perspektywie 10 lat oraz skutki uchwały wprowadzającej rekompensaty, co jednoznacznie ma wskazywać, że samorządy sporo stracą na zmianach.
W roku 2022 wpływy do budżetu Bydgoszczy z podatku dochodowego według szacunków ratusza spadną o 75 mln zł. Ponadto koszty utrzymania oświaty, transportu i wzrostu cen energii przyniosą skutek ujemny na poziomie ponad 58 mln zł.
Prezydent Rafał Bruski nawiązał też do Programu Inwestycji Strategicznych w ramach, którego Bydgoszcz otrzymała ponad 34 mln zł, ale jak się spojrzy na tę kwotę w przeliczeniu na jednego mieszkańca, to jest to jedna z najniższych dotacji w województwie kujawsko-pomorskim – Inni budują na nasz koszt – wskazał prezydent na hojne wsparcie dla mniejszych samorządów. W jego opinii można zrozumieć to, że rząd chce wspierać słabiej rozwinięte samorządy, ale gdyby Bydgoszcz otrzymała przynajmniej 80% kwoty jaka przypadać powinna gdyby dzielono środki według kryteriów liczby mieszkańców. W tym wypadku dysproporcja jest znacznie większa.
– Mówienie, że rząd zabiera pieniądze jest kłamstwem. Rząd nie zabiera pieniędzy, tylko te pieniądze, które dzielił pieniądze, przeznaczył je dla mieszkańców. Nie zabrał ale przeznaczył je do kieszeni mieszkańców Bydgoszczy. Trudno panu prezydentowi się z tym pogodzić – wskazywała randa Grażyna Szabelska z Prawa i Sprawiedliwości, broniąc Polskiego Ładu.
Prezydent Bruski odniósł się do tej wypowiedzi stwierdzeniem, że nie ma nic przeciwko obniżaniu podatków, ale nie można kosztów tego zrzucać na samorząd, co ma się dziać w tym wypadku, bowiem rząd straty z PIT odrobi sobie na podatku VAT, który całkowicie wpływa do budżetu państwa.
Zdaniem radnego Jarosława Wenderlicha prognozy prezydenta mogą być nierealne i faktycznie spadek z PIT nie musi być tak wysoki. Radny ten pogląd argumentował tym, że nie raz ostateczne wpływy z PIT były wyższe niż wskazywano w uchwałach budżetowych z początku roku.
Radni budżet na 2022 rok uchwalą w grudniu, w okresie po pierwszym czytaniu radni będą mogli składać swoje poprawki.