Dziennik Gazeta Prawna, medium specjalizujące się we wszystkim co związane jest z prawem opublikował zestawienie 50 najbardziej wpływowych prawników. Najbardziej zadziwiające są ex auqo zwyciężczynie tego rankingu, jednocześnie pokazując jego istotę – wskazanie prawników, którzy mają największy wpływ na rzeczywistość.
Na 47 miejscu znalazł się adwokat Janusz Mazur, dla części czytelników jest to postać dobrze znana, reprezentował on bowiem przeciwko bydgoskiej i wrocławskiej kurii ofiarę byłego kapłana pedofila, w procesie o odszkodowanie. Kilka tygodni temu zapadło orzeczenie sądu II instancji utrzymującą wysokie odszkodowanie. Co jest jednak w tym wypadku istotne – do tej pory takie wyroki nie zapadały, adwokatowi Mazurowi udało się zatem przeprowadzić precedens.
Udało mu się – w procesie cywilnym – potwierdzić odpowiedzialność odszkodowawczą Kościoła za przestępstwa pedofilskie popełnione przez księdza. Doprowadził do tego, że archidiecezje bydgoska i wrocławska będą musiały solidarnie zapłacić 300 tys. zł odszkodowania ofierze pedofila – byłego już księdza K. bo przełożeni, wiedząc o jego skłonnościach, nie tylko nie reagowali, ale wręcz przenosili sprawcę do innych parafii. To jeden z nielicznych przypadków (po wyroku w sprawie Towarzystwa Chrystusowego), w których odpowiedzialność ponosi nie tylko sprawca, lecz także jego zwierzchnicy. A to nie tylko otwiera ofiarom drogę do dochodzenia sprawiedliwości i uzyskania choćby częściowego zadośćuczynienia za krzywdy i poniżenie godności, lecz również może być bodźcem dla samego Kościoła do podjęcia systemowej naprawy – pisze o Mazurze Dziennik Gazeta Prawna.
Adwokat w rankingu znalazł się zaraz za byłym wicepremierem Romanem Giertychem.
Dwie prawniczki podpaliły Polskę
Najbardziej wpływowy zdaniem DGP w ostatnim roku był duet prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej i liderki strajku kobiet Marty Lempart. Gazeta wskazuje, że najbardziej Przyłębska dopuściła do wydania orzeczenia w sprawie aborcji eugenicznej, w środku drugiej fali pandemii, co doprowadziło do masowych protestów. Pozwoliło to z kolei zaistnieć innej prawniczce Marcie Lempart – Podejmowane przez Lempart – prawniczkę i byłą urzędniczkę – działania (upublicznianie prywatnych adresów sędziów czy posłów wnioskodawców, nawoływanie do zakłócania mszy czy kuriozalne oskarżenia urzędników RCL o przekroczenie uprawnień w postaci opublikowania wyroku TK) chluby jej nie przynoszą – opisuje DGP.