Co wspólnego mogą mieć bydgoskie szpitale z wyborami w Rzeszowie?



Fot: M. Sprawiedliwości

W niedziele odbędzie się I tura wyborów na urząd prezydenta Rzeszowa. Przed rzeszowianami zatem ostatnie godziny przed ciszą wyborczą, choć chyba jest ona sama w sobie korzystna dla tego miasta, bowiem we wtorek jeden z kandydatów przekazał rzeszowskiemu szpitalowi czek na kwotę ponad 500 tys. zł. Prezydent Bydgoszczy korzysta z okazji i również wyciąga ręce po dotację.

 

Mowa o wiceministrze sprawiedliwości Marcinie Warchole, który jest również kandydatem w tych wyborach. Warchoł czek przekazał z Funduszu Sprawiedliwości, który znajduje się gestii Ministerstwa Sprawiedliwości. Oficjalnie dlatego, że rzeszowski szpital udziela pomocy ofiarom przemocy domowej.

 

Kontrkandydaci zarzucają Warchołowi, że wykorzystuje funkcję w ministerstwie na użytek swojej kampanii, a tymczasem prezydent Rafał Bruski napisał list do premiera Mateusza Morawieckiego, oczekując podobnej pomocy dla bydgoskich szpitali – Mając na uwadze fakt, że problem przemocy domowej nie ma granic administracyjnych i dotyczy całej Polski, proszę o wszczęcie procedury przyznania wsparcia finansowego także dla bydgoskich szpitali.

Odpowiedź na to pismo może być ciekawa, bowiem wiceminister Warchoł, choć jest podległy premierowi Morawieckiemu, to raczej z nim przyznania dotacji dla rzeszowskich szpitali nie uzgadniał. Kandydatkom Prawa i Sprawiedliwości w Rzeszowie jest wojewoda podkarpacka Ewa Leniart, kilka dni temu prezes PiS Jarosław Kaczyński dawał do zrozumienia, że to ona jest głowną kandydatką obozu rządowego, wyrażając przy tym złośliwości pod adresem Warchoła oraz formacji jaką reprezentuję – Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.