W środę Kościół obchodził wspomnienie narodzin Maryi Panny, w diecezji bydgoskiej to szczególny dzień, w którym czczona jest patronka diecezji Matka Boża Pięknej Miłości, której wizerunek nazywany też niekiedy Matką Bożą Bydgoską, znajduje się nad głównym ołtarzem w Katedrze Bydgoskiej. Był to też dzień odpustu diecezjalnego.
Wieczornej sumie odpustowej przewodniczył administrator apostolski bp. Wiesław Śmiegiel, który podkreślał jak istotne jest zachowanie tradycji i tożsamości – Tradycja i tożsamość są nam potrzebne, ponieważ wokół nas jest zlaicyzowany świat. On był zawsze, ale presja zlaicyzowanego świata dzisiaj jest ogromna. Wydaje nam się, że wszystko mamy, że wszystko jesteśmy wstanie sami zaplanować. Niekiedy ta wiara zostaje zachwiana, ponieważ przychodzi choroba, cierpienie, destabilizacja związana z kryzysem ekonomicznym, z pandemią chociażby, ale my jesteśmy ludzie współcześni – jesteśmy tak przywiązani do naszego świeckiego stylu życia, ze zamiast szukać pomocy w wierzę, u Boga, w odnowie moralnej, wolimy za wszelką cenę bronić naszej urojonej wolności, która tak naprawdę jest niewolą konsumpcji, masmediów i opinii publicznej.
Dalej biskup Śmigiel nawiązał do myśli papieża Franciszka – Papież Franciszek używa określenia, że to jest kultura tymczasowości, w której jest tylko jeden pewnik, wszystko inne jest zmienne i umowne. Jeden pewnik – zmiana właśnie. W takiej płynnej kulturze to co już było jest mało ważne, więc i rodowód jest mało ważny, tożsamość jest mało ważna, liczy się to co jest teraz.
Administrator apostolski wspomniał, że kultura ta prowadzi do tego, że dane słowo przestaje mieć znaczenie – Jest ona niezwykle niebezpieczna nie tylko w wymiarze wiary, ale także życia codziennego. Przecież dobrze wiemy, że kiedy człowiek podejmuje takie decyzje, z których się już jutro chce wycofać, albo już dzisiaj podejmuje decyzję, z których nie chce wziąć odpowiedzialności jutro, to to jest człowiek, o którym mówimy, że jest lekkomyślny.
Czy potrafimy zachować naszą tożsamość?
W dalszej części swojej homilii bp. Wiesław Śmigiel pytał czy jesteśmy wstanie przekazać młodym pokoleniom tożsamość chrześcijańską – Za każdym razem kiedy dotykamy problemów, które niesie współczesność, tak właściwie dotykamy tradycji i tożsamości naszego rodowodu. Czy my dzisiaj potrafimy nowemu pokoleniu przekazać ten rodowód? Czy potrafimy przekazać kolejnemu pokoleniu, że nasza historia jest związana z Bogiem i z wiarą?
O tym co prawda nie było mowy w homilii, ale problem poruszony wydaje się istotny, bowiem jak pokazują badania Polska jest jednym z najszybciej laicyzujących się państw, głównie za sprawą tego, że ludzie poniżej 40 roku życia radykalnie w mniejszym stopniu żyją wiarą od starszych pokoleń.
– To jest pytanie niezwykle aktualne, trzeba zrobić rachunek sumienia i sięgną do naszych korzeni. Kiedy sami będziemy mieli tożsamość chrześcijańską, będziemy znali swój rodowód i będziemy wierni temu wszystkiemu co przyjęliśmy, to moim zdaniem będzie nam łatwiej przekazywać to. Nie można przekazać czegoś czego samemu się nie szanuje, albo się tego nie ma – mówił bp. Śmigiel, który wskazywał za wzór do naśladowania w tej materii prymasa Stefana Wyszyńskiego, który za kilka dni będzie ogłoszony przez Kościół błogosławionym. Bp. Śmigiel przypomniał, że prymasowi Bydgoszcz wiele zawdzięcza, to on dokonał koronacji wizerunku Matki Boskiej z Różą, która od tego momentu znana jest jako Matka Boża Pięknej Miłości. Biskup Śmigiel podkreślał, że prymas Wyszyński szanował fundamenty wynikające z rodowodu i tradycji, a mimo to potrafił otwierać się na współczesność – Kiedy przeżywał trudności modlił się przez Maryję do Boga