Kilka tygodni dwie rodziny Białoruskie, dzięki zgodzie Rady Miasta, otrzymały z mieskiego zasobu mieszkania, które mają pozwolić im rozpocząć nad Brdą nowe życie. Są to rodziny z dziećmi, które na Białorusi spotykały się z represjami politycznymi. W czwartek na marinie spotkały się w prezydentem Bydgoszczy i jego współpracownikami.
Głowa jednej z rodzin, po tym gdy w sierpniu Białorusini wyszli na ulicę protestując przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim, również domagała się publicznie demokratyzacji Białorusi. W czasie manifestacji został pobity przez służby reżimu, grożono mu i jego żonie odebraniem dzieci oraz karą nawet 6 lat więzienia. To skłonniło ich do ucieczki do Polski, gdzie ich nowym domem stała się Bydgoszcz.
– Jako Polacy widzieliśmy co się działo na Białorusi, jak reżim pana Łukaszenki traktował swoich własnych obywateli, tych którzy upominali się tylko o swoje prawa – mówił prezydent Rafał Bruski – Witam tych, dla których Bydgoszcz jest nowym miejscem do życia. Rodziny, które do nas przybyły mają dzieci, które będą się w Bydgoszczy rozwijać.
Druga rodzina, dla której Bydgoszcz stała się nowym domem to rodzina Zhanny Kuvannikavej, która ze wzruszeniem swoją historią podzieliła się pod koniec maja podczas manifestacji na Starym Rynku – Tysiące ludzi cierpi i nie ma kto ich obronić. Dlatego jest prośba, aby problemy występujące na Białorusi zostały jak najczęściej naświetlane przez media i żeby cały świat pomógł nam wyjść z tego koszmaru – apelowała Białorusinka, od niedawna także bydgoszczanka.
{youtube}YAS2AgMVW1g{/youtube}
Rodziny szukają pracy, w spotkaniu udział wzięły także osoby pomagające Białorusinom w Polsce w załatwianiu formalności oraz przedstawiciele firmy Ikea, która postanowiła pomóc w urządzeniu mieszkań. Ponadto w inicjatywach oddolnych organizowanych przez bydgoszczan, chociażby sprzedaży garażowej, zebrano kilkanaście tysięcy złotych, które mają pomóc nowym bydgoszczanom w rozpoczęciu nowego życia.