Wiele mitów narodziło się wokół dyskusji o tzw. paszportach szczepionkowych, w szczególności były to obawy, że dojdzie do segregacji obywateli na tych zaszczepionych i niezaszczepionych. Te emocje często nakręcają populistycznie politycy. W czwartek Parlament Europejski przyjął rozporządzenie o zaświadczenie o ,,zielonych zaświadczeniach cyfrowych”. Warto zajrzeć bardziej szczegółowo do jego treści.
Państwa członkowskie nie powinny wprowadzać ograniczeń w dostępie do usług publicznych w odniesieniu do tych, którzy nie posiadają zaświadczeń objętych niniejszym rozporządzeniem – czytamy w dokumencie przyjętym przez Parlament Europejski. Mamy zatem jasny zapis, że zaświadczenia o których mowa nie mogą służyć segregowaniu obywateli na zaszczepionych i niezaszczepionych – posiadanie zaświadczenia o szczepieniu lub posiadanie zaświadczenia o szczepieniu wskazującego konkretną szczepionkę stanowiącą produkt leczniczy nie powinno być warunkiem wstępnym korzystania z prawa do swobodnego przemieszczania się ani nie może być warunkiem wstępnym swobodnego przemieszczania się w Unii czy też korzystania z usług transgranicznego transportu pasażerskiego, takiego jak połączenia lotnicze, kolejowe, autokarowe, promowe lub inne>
O co zatem chodzi?
Parlament Europejski ustalając wstępne ramy ,zielonych certyfikatów” chce, ujednolicenia dla całej Unii Europejskiej zasad uznawania osób za zaszczepione lub za ozdrowieńców. To jest ważne przy przekraczaniu granicy, gdzie wiele państw stosuje obowiązek odbycia kwarantanny, za wyjątkiem osób zaszczepionych. Praktyka pokazuje, że zaświadczenie o szczepieniu wydane w jednym kraju nie zawsze jest honorowane w innych, dlatego Parlament chce ujednolicenia poprzez wpowadzenie unijnych certyfikatów – Państwa członkowskie powinny uznawać dowód szczepienia w celu uchylenia ograniczeń w swobodnym przepływie wprowadzonych zgodnie z przepisami Unii na potrzeby ograniczenia rozprzestrzeniania się COVID-19, takich jak wymóg poddania się kwarantannie lub samoizolacji bądź poddania się testowi w kierunku zakażenia SARS-CoV-2 – czytamy w rozporządzeniu. – Problemy te są często związane z językiem, w którym wydawane są zaświadczenia o wyniku testu, z brakiem zaufania odnośnie do autentyczności przedstawionego dokumentu i z kosztami testów.
Ozdrowieńcy z podobnymi przywilejami co zaszczepieni
Parlament Europejski uważa ponadto, że z obowiązku odbycia kwarantanny zwolnione powinny być też osoby, które mają udokumentowane przechorowanie COVID-19 – Państwa członkowskie powinny uznawać dowód powrotu do zdrowia w celu uchylenia ograniczeń w swobodnym przepływie wprowadzonych zgodnie z przepisami Unii na potrzeby ograniczenia rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2, takich jak wymóg poddania się kwarantannie lub samoizolacji bądź poddania się testowi w kierunku zakażenia SARS-CoV-2, i należy je zobowiązać do uznawania, na tych samych zasadach, obowiązujących zaświadczeń o powrocie do zdrowia wydawanych przez inne państwa członkowskie na podstawie niniejszego rozporządzenia.
W rozporządzeniu pojawia się też sformułowanie, iż wynik dodatni może pojawiać się u ozdrowieńców na kilka tygodni od momentu, gdy nie zarażają oni innych, stąd też również ten element powinien być wewnątrz UE rozstrzygnięty – Zgodnie z istniejącymi dowodami osoby, które powróciły do zdrowia po przebytej infekcji COVID-19, mogą przez pewien okres po wystąpieniu objawów uzyskiwać dodatni wynik testu w kierunku zakażenia SARS-CoV-2(16). Nałożenie na takie osoby wymogu poddania się testowi w celu skorzystania z prawa do swobodnego przemieszczania się może uniemożliwić im podróżowanie, mimo że już nie zarażają. Aby ułatwić swobodny przepływ oraz zapewnić możliwość skoordynowanego znoszenia ograniczeń swobodnego przepływu podczas pandemii COVID-19 w oparciu o najnowsze dostępne dowody naukowe, należy ustanowić interoperacyjne zaświadczenie o powrocie do zdrowia, zawierające informacje niezbędne do jednoznacznej identyfikacji danej osoby oraz datę przeprowadzonego wcześniej testu w kierunku zakażenia SARS-CoV-2, który wykazał dodatni wynik.
Parlament Europejski wyznaczył jedynie ramy, oczekując wdrożenia zielonych certyfikatów przez Komisję Europejską. Pojawia się zapis, iż niniejsze ramy powinny obowiązywać nie dłużej niż 12 miesięcy. Za głosowało 540 europosłów, w tym prawie wszyscy Polacy (także Kosma Złotowski i Radosław Sikorski), przeciwko było119 głosów (żadnego z Polski), 31 posłów się wstrzymało od głosu.