9 marca firma Eneris Eco wniosła do prezydenta o zgodę na utworzenie linii do termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych na terenach dawnego Zachemu. Swój sprzeciw wyrażają już dzisiaj radni PiS – W tym miejscu mieszkańcy od lat byli truci Zachemem, do dziś odczuwają skutki tych zanieczyszczeń, mówimy o bombie ekologicznej – mówi nam radna Grażyna Szabelska.
Jak wynika z dokumentacji – 5 maja inwestor przedstawił raport oddziaływania na środowisko planowanej spalarni. Prezydent jako organ, który ma wydać decyzję środowiskową wyznaczył termin 12 czerwca, do którego wszyscy zainteresowani mogą zabrać stanowisko w przedmiotowej sprawie, także – a może przede wszystkim mieszkańcy.
– Apelujemy do pana prezydenta, aby wydał negatywną decyzję środowiskową, która uniemożliwi powstanie tej spalarni, której już teraz boją się mieszkańcy Kapuścisk i Łęgnowa – mówi nam radna Grażyna Szabelska – Jest tu już jedna spalarnia, mieszkańcy i radni Prawa i Sprawiedliwości sprzeciwiają się, aby kolejna spalarnia i to odpadów niebezpiecznych, powstała w tym miejscu.
Prezydent decyzję musi podjąć w oparciu o przesłanki merytoryczne, jego decyzję będzie można zaskarżyć do wyższej instancji, a także niezadowolona z rozstrzygnięcia strona może wnieść skargę do sądu.
W debacie publicznej pojawiają się zarzuty, że w tej sprawie konsultacje nie są reklamowane przez ratusz, stąd też wiedza na ich temat nie stała się powszechna, choć sprawa dotyczyć może zdrowia mieszkańców Bydgoszczy. Na Twitterze zastępca prezydenta Michał Sztybel wskazuje, że to nie są konsultacje w rozumieniu formalnym, ale postępowanie w trybie ustawy informacji o środowisku.