O godzinie 8 rozpoczął się w Kołaczkowie pod Szubinem protest, a właściwie blokada drogi krajowej nr 5. Blokada zakończy się w środę około godziny 8 rano, powoduje to ogromne utrudnienia na drogach, jadąc z Bydgoszczy, po wjechaniu na teren gminy Szubin tworzy się kilometrowy korek aż do Zamościa, gdzie policja kieruje kierowców na objazd przez miejscowość Tur.
– Głównym celem naszych blokad, naszych protestów, są zwiększające się koszty produkcji rolnej, problem ASF, który dotyczy większości polskich gospodarstw na wschodnie oraz na południu Polski – mówi w rozmowie z nami Michał Swędrowski, lokalny lider blokady. Jak tłumaczy obiecywane przez rząd odszkodowania dla poszkodowanych rolników są niewypłacalne. Ponadto rolnicy zarzucają brak kontroli wjeżdżającego do Polski mięsa z krajów zachodnich, z tzw. czerwonych stref zagrożonych wirusem ASF (afrykański pomór świń).
Ze strony władz, w tym Urzędu Wojewódzkiego nie było jednak żadnej reakcji, nikt nie przyjechał negocjować, nikt nawet nie zadzwonił – Do tej pory nie zainteresował się nami nikt oprócz policji.
AgroUnia informuje nas, że policja miała legitymować rano legalnie protestujących rolników, jak podkreśla organizacja, protest zarejestrowany został przez burmistrza Szubina.
– Chcemy jak najbardziej uderzyć tym protestem do premiera Morawieckiego, żeby zainteresował się co się dzieje gospodarstwami, które dotknęły jakieś katastrofy. Premier Morawiecki jak wiadomo jeździ po bardzo prosperujących gospodarstwach, pokazuje jak powinno gospodarstwo wyglądać, ale nie pokazuje jego braków – mówi Swędrowski – Chciałbym przeprosić wszystkich mieszkańców z terenu powiatu nakielskiego i żnińskiego za utrudnienia w ruchu, ale to jest jeden z naszych pierwszych kroków. Kolejnym krokiem będzie stolica.