W latach 2017-2018 Inowrocław pobierał wyższe opłaty za odbiór odpadów, nie posiadając z tego tytułu podstawy prawnej. Były radny wygrał zwrot nadpłaty przed sądem, a za nim teoretycznie mogą pójść kolejni mieszkańcy. Władze Inowrocławia chciały unieważnienia niekorzystnego dla siebie stanowiska Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale przegrywają przed sądem.
W październiku 2017 roku Rada Miejska w Inowrocławiu podwyższyła opłaty za odbiór odpadów, co prawda wówczas niewiele. Prokuratura Rejonowa w Inowrocławiu (zadaniem prokuratorów oprócz ścigania przestępców jest też reagowanie na niezgodne z prawem krajowym prawo lokalne) wyraziła wątpliwości co do tej uchwały, kierując wniosek do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o jej unieważnienie. W uchwale z października 2017 roku zróżnicowano stawkę opłaty dla gospodarstw jednoosobowych i wieloosobowych, gdy na dzień podejmowania tej uchwały nie zezwalała na to ustawa o utrzymaniu czystości w gminach. Decydując się na pobieranie opłaty od każdej osoby zamieszkującej daną nieruchomość, nie można rozróżniać taryfy w zależności od wielkości budynku, czy ogólnej liczby mieszkańców – jak w tym wypadku. WSA a później NSA w Warszawie zgodziły się z wątpliwościami prokuratury i uchwała została unieważniona.
Po 15 miesiącach od uchwalenia tej uchwały Rada Miejska ponownie ustaliła stawki, podejmując uchwałę już zgodną z prawem. Przez okres tych 15 miesięcy nie było jednak podstaw prawnych, aby inowrocławianie płacili te kilka złotych miesięcznie więcej. Były radny Jacek Olech po wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego zwrócił się do inowrocławskiego ratusza o zwrot 60 zł plus odsetki z tytułu nadpłaty Władze Inowrocławia nie chciały zwrócić tych pieniędzy, obawiając się precedensu, po którym nawet tysiące inowrocławian będzie domagało się zwrotu nadpłaty, co budżet miasta kosztowałoby nawet miliony złotych.
Olech na działania ratusza poskarżył się Samorządowemu Kolegium Odwoławczemu, które nakazało miastu Inowrocław zgodnie z wyrokiem oddać jemu wspomniane 60 zł plus ustawowe odsetki. Ostatecznie w 2020 roku Olech otrzymał zwrot tych pieniędzy co uruchomiło roszczenia kolejnych mieszkańców. Miasto w odpowiedzi wniosło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, aby ten unieważnił stanowisko Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które otworzyło mieszkańcom Inowrocławia drogę do zwrotu nadpłaty. WSA odrzucił jednak roszczenia inowrocławskiego ratusza. Miasto może jeszcze wnieść skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale póki co stanowisko SKO pozostaje i tak w obrocie.