Dość nietypowy przebieg miała dzisiejsza konferencja prasowa na Marinie z udziałem rodzin z Białorusi, które w Bydgoszczy rozpoczynają nowe życie. W pewnym momencie pojawiła się informacja, że Straż Miejska zakłada blokadę na samochód Telewizji Polskiej.
Dźwiękowiec musiał przerwać nagrywanie dźwięku i udał się aby przestawić samochód, co pozwoliło sprawę zakończyć na upomnieniu. Samochód TVP3 Bydgoszcz przy ulicy Tamka stał na środku jezdni, pomimo znaku B-36 ,,zakaz zatrzymywania się”, pod groźbą odcholowania. Wkrótce ta ulica będzie właściwie całkowicie wyłączona z ruchu.
Na początku marca ,,Gazeta Wyborcza” pisała o incydencie, gdy samochód TVP Bydgoszcz zaparkowany niedaleko Starego Rynku został unieruchomiony blokadą koła. W rezultacie Straż Miejska postanowiła odstąpić od mandatu, pouczając.
W lutym z kolei pisaliśmy o sytuacji, gdy Radio PiK postawiło swój wóz transmisyjny na środku chodnika, uniemożliwiając przejście nim pieszym. Wówczas również interweniowała Straż Miejska.
Niepisane prawo, że media publiczne mogą więcej
W prawie o ruchu drogowym pojazdy mediów publicznych nie są w żaden sposób wyszczególnione, czyli podlegają takim samym przepisom jak każdy inny uczestnik ruchu. Możliwe jest co prawda wyjątkowe zaparkowanie, z ominięciem przepisów, jeżeli zgodę na to wyrazi Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Trzeba na każdorazowe parkowanie zlożyć jednak wniosek.
Przez długie lata na to, że media publiczne – czyli Telewizja Polska czy Polskie Radio – nie stosują się do ogólnieprzyjętych przepisów, po prostu przymykano oko. W ostatnich miesiącach Straż Miejska w Bydgoszczy przestała jednak je przymykać.