Na użytek chwilowych emocji nie depczmy autorytetów



Na użytek chwilowych emocji nie depczmy autorytetów

W przededniu 103 rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego pragnę wyrazić swój zdecydowany sprzeciw wobec działań, które mogą doprowadzić do zmiany patrona ronda w Warszawie imienia Romana Dmowskiego na Praw Kobiet. Nie oznacza to, że mam coś przeciwko walczącym o prawa kobiet, uważam natomiast, że nie powinniśmy autorytetów deptać.

Warszawa nie jest co prawda moim miastem, ale Kujawy i Wielkopolska doskonale pamiętają, że to przede wszystkim obóz Dmowskiego o te ziemie w Odrodzonej Polsce najbardziej zabiegał. Powstanie Wielkopolskie, którego rocznicę jutro po raz pierwszy będziemy obchodzić w randze święta państwowego wybuchło kilka tygodni po symbolicznej dla Polaków dacie 11 listopada 1918 roku. Wcześniej – bo na początku grudnia – w Poznaniu odbył się jeszcze Polski Sejm Dzielnicowy. To wszystko były działania na rzecz powrotu tych ziem do Polski. Po zakończonym sukcesem powstaniu przyszły jeszcze rozmowy pokojowe w Paryżu, które w czerwcu 1919 roku zakończyły się podpisaniem Traktatu Wersalskiego, który w imieniu Polski ratyfikował Roman Dmowski i Ignacy Jan Paderewski.

 

Musimy pamiętać o tym, że Polska mogła zabiegać o tak duży obszar w Paryżu, głównie dzięki temu, że obóz Dmowskiego przyjął wraz z Paderewskim współpracował w czasie I wojny światowej w Ententą, która wygrała wojnę. Sformowane po politycznych zabiegach Dmowskiego polskie siły zbrojne we Francji, broniąc Paryża przed Niemcami, przyczyniały się do późniejszej pozycji negocjacyjnej Polski. W tym czasie Piłsudski stawiał na opcję austriacką, która wojnę przegrała. Warto przypomnieć o rozbiorze Węgier w traktacie z Trianon, który miał być karą dla Węgrów za udział Austro-Węgier przeciwko Entencie.

 

Od dobrego roku byliśmy świadkami protestów przeciwko zmianom w prawie aborcyjnym. Wywołały one spore emocje społeczne, których następstwem jest chęć zmiany patrona ronda. Tylko mówimy tutaj o potrzebie chwili, deptanie autorytetów dla ich zaspokojenia to wyjątkowa krótkowzroczność.

 

Z ubolewaniem patrzę też na apel bydgoskiej Nowej Lewicy, która w mediach społecznościowych nawet atakuje Romana Dmowskiego. Dziwie się temu, bowiem wielu działaczy Lewicy, co prawda ze starszego pokolenia, przez lata promowało dziedzictwo niepodległościowe Powstania Wielkopolskiego.