Nieuzasadniony optymizm wojewody w przekazach o sytuacji epidemicznej

Z wtorkowej  konferencji prasowej wojewody poszedł przekaz, że sytuacja wydaje się łatwiejsza niż w ubiegłym roku, co wynika z tego, że w szpitalach przebywa mniej osób z COVID-19 niż przed rokiem. Takie bezpośrednie porównywanie rok do roku jest błędem, bowiem równo rok temu byliśmy już po szczycie, a obecnie jak pokazują prognozy jesteśmy jeszcze na kilka tygodni przed.

 

W 2020 roku w okolicach Święta Niepodległości w kujawsko-pomorskim mieliśmy szczyt drugiej fali (z naszych szacunków wynika, że był to 10 listopada), co jest jednak najbardziej istotne tendencja jeżeli chodzi o nowe zakażenia była spadkowa – w tamtym okresie mieliśmy już mniej zakażeń niż jeszcze pod koniec października.

 

Obecnie natomiast szczytu nie osiągnęliśmy, w czwartek stwierdzono blisko tysiąc zakażeń w kujawsko-pomorskim, a wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie ostatnie słowo i musimy się wkrótce liczyć z wynikami powyżej tysiąca. Dr Paweł Rajewski, występujący na tej samej konferencji prasowej wskazywał, że szczytu spodziewamy się w połowie grudnia, stąd też najgorsze w tym okresie jesienno-zimowym jeszcze przed nami, gdy przed rokiem było już po. Tegoroczna fala po prostu jest opóźnienia o kilka tygodniu w stosunku do ubiegłorocznej, dlatego porównywanie sytuacji z dzisiaj, w stosunku do tego samego dnia 2020 roku jest błędem.

 

Zwracamy na to uwagę, bowiem taki przekaz prowadzi do uśpienia czujności obywateli i w wielu miejscach widocznego przeświadczenia, że jest już po epidemii, o czym świadczy wiele przykładów, z którymi spotykamy się niemal każdego dnia, gdzie lekceważone są reżimy sanitarne. Mamy wiele wydarzeń, gdzie nie nosi się maseczek, nie stosuje żadnych odstępów. W tej sytuacji od przedstawiciela rządu w regionie oczekiwać powinniśmy jednoznacznego przekazu, a nie nieuzasadnionego optymizmu.

 

Musimy się liczyć bowiem z tym, że wraz ze wzrostem kolejnych pacjentów z COVID-19 w szpitalach, te będą musiały ograniczać planowe zabiegi.