Ostatnie zakażenia przekroczyły pesymistyczny scenariusz dla kraju. Szczyt czwartej fali przewidywany na okolice Sylwestra



Fot: Markus Spiske

Wzrost zakażeń do ponad 5 tys. zachwiał prognozami przebiegu pandemii na niekorzyść. Nowych zakażeń przybywa znacznie szybciej niż prognozowano, co powinno być przesłanką do niepokoju oraz przypominać nam o potrzebie noszenia maseczek na przestrzeniach zamkniętych.

Pesymistyczna prognoza przygotowana przez Uniwersytet Warszawski przewidywała na 20 października blisko 3,7 tys. zakażeń (optymistyczna 2,9 tys.) Wczoraj mieliśmy jednak już ponad 5,5 tys., czyli wskaźnik prognozowany w pesymistycznym wariancie na 29 października. Pokazuje to, że epidemia rozwija się znacznie szybciej niż prognozowano, choć jeszcze kilkanaście dni temu można było liczyć na spełnienie się optymistycznego scenariusza.

 

Pesymistyczny i optymistyczny scenariusz zakładają szczyt czwartej fali na okres między Bożym Narodzeniem i Sylwestrem, pierwszymi dniami 2022 roku. W pesymistycznym wariancie jest to jednak w szczycie ponad 18 tys. zakażeń dziennie, a w optymistycznym niecałe 8 tys. dziennie.

 

Prognozy potrafią się jednak zmieniać, dużo zależy od zachowań społecznych.