PESA: My w wodór bardzo wierzymy



Wizualizacja

Wizualizacja

Pojawienie się pociągów zasilanych wodorem może zrewolucjonizować system organizacji przewozów pasażerskich, oczywiście pod warunkiem, że pojawią się one dość powszechnie w eksploatacji. Prezes PESA Krzysztof Zdziarski przyznaje jednak, że na dzisiaj techologia wodorowa traktowana jest jako uzupełniająca dla trakcji wysokiego napięcia.

– My w wodór bardzo wierzymy – mówił podczas prezentacji nowej strategii rozwoju PESA prezes Krzysztof Zdziarski, zaznacza jednak – My nie myślimy, że celem wodorowego pojazdu jest przejechanie Polski w poprzek.

 

Prezes PESA wskazuje, że pojazdy napędzane wodorem mają się sprawdzić na odcinkach bez elektryfikacji, takim przykładem koronnym ma być Hel – Wodór nadal na tym poziomie rozwoju jest droższy, więc tu nie będzie intencji, aby wszystko zwodorowicz, ale żeby posuwać się tam, gdzie ta efektywność jest największa – no np. taki właśnie Hel, który jest często takim przedmiotem dywagacji. Jest to założenia miejsce eko, jest dystans do przejechania z Wehjerowa, wydaje się, ze takie odcinki, czy górskie, odcinki gdzie kwestionowana jest elektryfikacja linii.

Zdaniem Krzysztofa Zdziarskiego kamieniem milowym było by uzyskanie zasięgu do 200 km na wodorze lub na baterii, bowiem również taką technologię rozwija PESA. Problem niezelektryfikowaniem wszystkich linii widoczny jest też w naszym regionie – nie można bowiem puścić efektywnie pociągu z Nakła do Chemży, który przejeżdżałby przez całą Bydgoszcz tworząc swoistą kolej miejską, bowiem o ile od Nakła do Fordonu istnieje elektryfikacja, to dalej na wschód jej nie ma, stąd też trasę tą może pokonać w całości jedynie tabor spalinowy, który osiągnąłby jednak niższe prędkości pomiędzy Nakłem i Bydgoszczą od elektrycznego, jednocześnie będąc mniej przyjaznym środowisku.

 

Obecnie połączenie Bydgoszczy z Grudziądzem obsługiwane jest taborem spalinowym, choć na prawie całej trasie odbywa się na linii zeelektryfikowanej, jedynie elektryfikacji nie ma na odcinku Laskowice Pomorskie – Grudziądz.

Zważywszy na to, że po naszych torach tabor spalinowy jeździ dość stary, to za jakiś czas będzie trzeba mysleć o jego wymianie, a to może być szansa biznesowa dla wodoru (pociągów dwusystemowych)

 

– Jeżeli będzie symulacja popytowa właśnie z jakiś funduszy proekologicznych, to z całym pewnością będzie to bardzo dobry strzał biznesowy – ocenia prezes PESA.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/r8l97exc0qA” title=”YouTube video player” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture” allowfullscreen ]