Po premierze filmu ,,Miasto”, czyli jak dotrzeć z Bydgoszczą do masowego odbiorcy

Materiał prasowy - film ,,Miasto"

Materiał prasowy - film ,,Miasto

W piątek odbyła się premiera filmu ,,Miasto” bydgoskiego reżysera Marcina Sautera, który do tej pory zdobywał uznanie jako dokumentalista, a ten obraz jest jego debiutem jeżeli chodzi o filmy fabularne. ,,Miasto” jak wyczytać można z opublikowanych już recenzji krytyków, to kino artystyczne, noir pełen przeżyć dla odbiorcy. Od piątku ten film grany jest w kinach.

Film opowiada historię inżyniera, prywatnego detektywa, który przybywa do tytułowego Miasta, czyli do Bydgoszczy, gdzie dochodzi do morderstwa, aby rozwikłać jego zagadkę. Bydgoski klimat wylewa się wyraźnie z ekranu.

W środę 24 czerwca w ,,Kinie Orzeł” Miejskiego Centrum Kultury odbył się pokaz przedpremierowy z udziałem twórców – Udało mi się zgromadzić najlepszych ludzi na świecie, twórczych, wrażliwych. To dzięki nim ten film powstał – mówił z uznaniem o współpracownikach reżyser Marcin Sauter – Bydgoszczanie – dziękuje władzom miasta, dzięki którym film powstał; dziękuje statystom, którzy z takim zaangażowaniem w nim zagrali; bydgoszczanom, którzy wspierali nas na każdym kroku, wspierali nas, udostępniali swoje podwórka, mieszkania i rekwizyty.

 

W dziele zobaczyć możemy kilku topowych polskich aktorów Karolinę Gruszkę, Roberta Więckiewicza, Bartłomieja Topę, jest to też powrót na ekran Stanisława Tyma. Film dekoracyjnie nawiązuje do czasów PRL, ale nie ma w nim elementów politycznych.

 

W rolę detektywa Marka Pełki wcielił się Bartlomiej Topa – Co do postaci Marka Pełki, to pewnie obejrze film jeszcze kilka razy, zanim gdzieś ją przyjmę do siebie. Ona jest oczywiście już moja, ale jeszcze chwile minie czasu, aby ją zebrać w sobie.

 

Marcin Sauter od pierwszej sceny oferuje widzowi emocjonalne ujęcia i daje znać, że emocje te nie będą trzymały go w kryminalnym napięciu. Historia inżyniera wiodącego szare, zwyczajne życie będzie dokumentalnym niemal obrazem ucieczki od niespełnienia do świata wyobraźni, a przez tę psychologiczną podróż odbiorcę prowadzić będzie świetna muzyka Jerzego Rogiewicza, melancholijne obrazy i operowe motywy – tak o filmie na portalu Interia.pl pisze krytyk Piotrek Kamiński.

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/8KZDJJnOuD4″ title=”YouTube video player” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture” allowfullscreen ]