Politycy muszą jeszcze przemęczyć się z Uniwersytetem Medycznym dwa lata i sprawa się przedawni (komentarz)

Politycy muszą jeszcze przemęczyć się z Uniwersytetem Medycznym dwa lata i sprawa się przedawni (komentarz)

Na przełomie 2015 i 2016 roku energię społeczną bydgoszczan obudziła inicjatywa uchwałodawcza w sprawie powołania Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy. Ponad 160 tys. podpisów robi wrażenie, ale wynika to z zaangażowania obywatelskiego wielu osób, było bowiem wiele osób, które poświęcały swój czas, aby chodzić po sąsiadach, czy ludziach w miejscu publicznym, aby poprzez zebranie kilkuset podpisów dołożyć swoją cegiełkę.

 

Energia obywatelska musiała się zderzyć jednak z realiami politycznymi. I choć jeszcze przed złożeniem tych podpisów do Kancelarii Sejmu, właściwie wszystkie siły polityczne z Bydgoszczy ponad podziałami popierały inicjatywę rękami i nogami, to już w Sejmie ten projekt stał się niewygodny politycznie. W kwietniu 2016 roku odbyło się pierwsze czytanie, po czym projekt trafił do zamrażarki, gdzie leżał do końca kadencji. Główny argument jaki pojawiał się przeciwko niemu to osłabienie toruńskiego UMK, którego obecnie Colledium Medicum jest częścią. Toruński uniwersytet straciłby na tym w rankingach.

 

W 2019 roku rozpoczęła się kolejna kadencja i po grudniowym pierwszym czytaniu w Sejmie (2019) również projekt trafił do zamrażarki. Nie zmienił tego wybuch pandemii COVID-19, który obnażył brutalnie braki lekarzy w polskim systemie służby zdrowia. Problemem nie okazały się respiratory, ale brak kadr. Od wielu lat problemem są przepracowani lekarze, niekiedy na kilku etatach w różnych szpitalach, ale to właśnie wynika z braków kadrowych. Wydawać się mogło, że w takim wypadku priorytetowo potraktuje się utworzenie nowej uczelni medycznej – w szczególności, że bydgoskie środowiska sugerowały, aby UMK utworzył po wyłączeniu ze struktury Collegium Medicum (na rzecz Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy) wydziału lekarskiego, dzięki czemu można by kształcić więcej lekarzy. Tematu jednak nie podjęto, traktując pojawiające się wezwania do debaty metodą na przeczekanie.

 

Ważniejszy okazuje się jakiś ranking od problemów, które brutalnie obnażyła pandemia.

 

Teraz będzie tylko z górki

Jak pojawiają się głosy powracające do potrzeby dyskusji o Uniwersytecie Medycznym, to bywa to kłopotliwe dla części lokalnych posłów. Wystarczy jednak przeczekać jeszcze dwa lata i cała ta inicjatywa obywatelska wraz ponad 160 tys. podpisów trafi do kosza. Udało się jakoś przetrwać klasie politycznej sześć lat, to te ostanie dwa będą już z górki.