19 marca przed Urzędem Wojewódzkim odbywały się uroczystości 40.rocnicy Bydgoskiego Marca 1980 roku z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. W tym samym czasie po przeciwnej stronie ulicy Jagiellońskiej odbywała się pikieta, której uczestnicy próbowali zagłuszać wystąpienia prezydenta i premiera, a także wznosili krytyczne okrzyki.
Tego dnia przy ulicy Jagiellońskiej doszło do dość burzliwych sytuacji, policjanci próbowali doprowadzić do rozwiązania tego zgromadzenia, mieli także wyrwać uczestnikom dwa megafony. Jednocześnie jak informują uczestnicy tego wiecu, było ono pod ochroną prawną, bowiem było zarejestrowane zgodnie z ustawą o zgromadzeniach publicznych. Policjanci mimo to skierowali do Sądu Rejonowego wnioski o ukaranie części uczestników. Z akt tej sprawy wynika, że o ściganie oraz ukaranie wniósł zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, w ramach obowiązków służbowych.
Pierwsze osoby, wobec których skierowano wnioski o ukaranie otrzymały z sądu odmowę wszczęcia postępowania. Oznacza to, że akt oskarżenia był na tyle słaby, aby wszczynać dalsze postępowanie o wykroczenie.
Prokurata sprawdza czy policja nie przekroczyła uprawnień
Uczestnicy wiecu, wobec którego interwencje podjęli policjanci, złożyli na nią skargę do prokuratury. Bydgoska prokuratura wyjaśnia, czy funkcjonariusze nie nadużyli swoich uprawnień oraz czy nie popełnili wykroczenia (odpowiedzialność głównie dowódców) zapisanego w artykule 54 kodeku wykroczeń – czyli zakłócania legalnego zgromadzenia.