W najbliższych latach na bydgoskich ulicach nie pojawią się autobusy zarówno elektryczne lub zasilane wodorem, stąd też nie pójdziemy za Inowrocławiem, gdzie na tego rodzaju czysty tabor postawiono już kilka lat temu. Jeszcze przed rokiem, gdy Rada Miasta Bydgoszczy uchwaliła strategię elektromobilności dość realnie zakładano pojawienie się autobusów elektrycznych od 2023 roku. Patrząc z sytuacji aktualnej ekonomii, tamten scenariusz stał się nierealny.
Za nami tydzień, w którym dużo było w Bydgoszczy wydarzeń związanych z komunikacją miejską – w środę radni podwyższyli ceny biletów z wejściem w życie od stycznia 2022 roku, tego samego dnia ZDMiKP rozstrzygnął przetarg na obsługę kilkunastu linii autobusowych w latach 2023-2031. Jedną z głównych przyczyn wzrostu cen biletów są galopujące ceny energii elektrycznej, która napędza bydgoskie tramwaje. Z kolei taka formuła przetargu pokazuje, że w Bydgoszczy zapadła decyzja o odejściu od autobusów zasilanych elektrycznie.
Wielka Brytania odstawia lokomotywy elektryczne
Dwa tygodnie temu media zajmujące się transportem kolejowym informowały, że brytyjscy przewoźnicy odstawiają tabor zasilany elektrycznie zastępując je lokomotywami dieslowskimi. Powodem tych posunięć jest tańsza eksploatacja taboru spalinowego przy rosnących cenach prądu. Powrót do spalinowych lokomotyw to wyraźny krok w tył jeżeli chodzi o ekologię – brytyjskie działania pokazują zatem pewien paradoks.
Nie zdziwiłbym się, gdyby w ramach negocjowanych przez Województwo Kujawsko-Pomorskie umów powierzenia na niektórych liniach, gdzie jeżdżą obecnie lokomotywy elektryczne Polregio, po 12 grudnia pojawiły się dieslowskie Arrivy. Negocjacje toczą się poza opinią publiczną, poznamy jedynie ich efekt, ale jedynie sygnalizuje, iż taki scenariusz jest możliwy.
W Polsce nabieramy dystansu do elektromobilności
Wróćmy jednak na grunt bydgoski – w uchwalonej przed rokiem miejskiej strategii wdrażania elektromobilności zakładano, że w 2023 roku pojawi się 21 zeroemisyjnych autobusów zasilanych elektrycznie czy hybrydowo. Ten zamiar chciano wdrożyć w ramach przetargu na obsługę kilkunastu linii autobusowych, o których wspomniałem na początku. Już w czerwcu wiedzieliśmy jednak, że z tego zamiaru zrezygnowano, bowiem w specyfice przetargu zawarto zapisy, które nie wymagają od przewoźników posiadania tego typu pojazdów.
– Na podstawie wyniku powyższych analiz, nie planujemy w najbliższym czasie zakupu autobusów zeroemisyjnych. Jesteśmy jednak otwarci na takie rozwiązania, jeżeli tylko pojawi się możliwość np. współfinansowania takie przedsięwzięcia. Miasto Bydgoszcz brało udział w dwóch projektach dot. elektromobilności. Jeden z nich został zawieszony. W drugim nie otrzymaliśmy dofinansowania na tego rodzaju działania. Docelowo planujemy zakupić autobusy wodorowe – informował nas w czerwcu rzecznik ZDMiKP Tomasz Okoński. Energia wodorowa dzisiaj jest jeszcze droższa od elektrycznej, więc jeżeli nie dojdzie do znacznego postępu technicznego w produkcji wodoru, to mówimy także o dłuższej przyszłości w kwestii wodoru.
Prąd drożeje
Szacuje się, że Bydgoszcz w 2022 roku za zasilanie tramwajów zapłaci o ponad 40% więcej w roku biężącym. Sytuacja brytyjska pokazuje, że wysokie ceny energii elektrycznej to problem całego świata. W Europie prąd jest droższy też z powodu wdrażania Zielonego Ładu, czyli ograniczania emisji CO2. Polska ma system produkcji energii niekorzystny w tym zakresie oparty na węglu, który ma wyższą emisję CO2. To jednak nie tylko opłaty emisyjne na to wpływają, ale koniunktura światowa – kryzys energetyczny dotknął Chiny, które zwiększają import węgla, a to przekłada się zdaniem ekspertów na ceny światowe tego surowca.