Szef klubu Lewicy chciał karać za nienoszenie maseczek. Sam się tym prawem nie przejmuje

Fot: Facebook / Krzysztof Gawkowski

Na początku roku media informowały o tym jak poseł Krzysztof Gawkowski domagał się ukarania księdza z Nowego Targu, za to, iż ten nie wymagał noszenia maseczek podczas nabożeństw. W sejmowych stenogramach znajdziemy wypowiedzi, gdy parlamentarzysta chce karać posłów za brak maseczek. W końcu Gawkowski nie raz chwalił się, że to inicjatywa Lewicy doprowadziła do zmian w prawie, które mają ułatwiać karanie obywateli za nienoszenie maseczek. Posłowie mają jednak ochronę immunitetu.

– Panie Marszałku! Składam wniosek formalny o ukaranie posłów Konfederacji, którzy nie trzymają się ustaleń, i wykluczenie ich z obrad – grzmiał w październiku 2020 roku z mównicy sejmowej poseł Krzysztof Gawkowski.

W sobotę nie przeszkadzało mu już jednak, że na targach książki w Osielsku rzadko kto miał założoną maseczkę, wystawy – do których ze swoją książką zaliczał się Gawkowski – nie tylko nie mieli maseczek, ale także nie trzymano żadnych odstępów. Jakby pandemii nie było – choć w sobotę padł kolejny rekord – ponad 6 tys. zakażeń w skali kraju.

 

Poseł Gawkowski nie tylko nie zareagował jak robił to w Sejmie, czy wobec jednego z księży, ale w myśl zasady ,,jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one”, dostosował się do zasad tam panujących i sam paradował bez maseczki, czym zresztą pochwalił się na Facebook-u, także na profilu bydgoskiej Lewicy. Na zdjęciach z profilu Gawkowskiego widać tylko jedno dziecko w maseczce. Zgodnie z rządowym obostrzeniem, a także ustawą o którą zabiegała Lewica, w tego typu przestrzeniach zamkniętych należy nosić maseczki.

 

 

Wspomnieć należy, że podczas tego wydarzenia można było kupować normalnie książki, stąd też w praktyce było to miejsce handlu, gdzie również stosować należy zasady sanitarne.

 

Organizator w pandemię nie wierzy

Jednym z organizatorów targów jest fundacja Będziem Polakami, która w wydawanych przez siebie portalach z jednej strony marginalizuje zagrożenie pandemią, z drugiej zaś krytykuje program szczepień nazywając je eksperymentem medycznym. Fundacja ma na swoim koncie zresztą wydanie książki głoszące tezy polityki paranoidalnej pt. ,,COVID-1984 – największy polski nielegalny eksperyment medyczny”. Data 1984 ma odbiorcy sugerować nawiązanie do dzieł George Orwella o zniewoleniu ludzkości. Zresztą fundacja na swoich profilach społecznościowych nie raz sugerowała, że celem mainstreamu i mediów jest poprzez ,,straszenie pandemią” doprowadzenie do niewolenia ludzkości.

 

Nie zakładanie maseczek i nie wymaganie ich od uczestników targów przez tę fundację raczej nie zadziwia, bowiem wpisuje się w jej narrację. Zadziwia natomiast podejście posła Gawkowskiego, który innych chce karać za brak maseczek, a gdy ma możliwość promowania książki nie tylko przymyka oko, ale również nie stosuje się do zasad.