Uczniowie szkół specjalnych potrzebują kontaktów bezpośrednich



Polskie szkolnictwo obecnie znajduje się w lockdownie związanym z sytuacją epidemiczną, od drugiej połowy marca także młodsze roczniki wróciły do pracy zdalnej. Wyjątkiem są jednak szkoły specjalne, gdzie to czy zajęcia odbywają się stacjonarnie zależy od dyrekcji. Zespół Szkół Specjalnych im. Louisa Braille’a w Bydgoszczy stara się funkcjonować stacjonarnie.

– Moi uczniowie potrzebują bardzo mocno kontaktu na żywo, tej relacji bezpośredniej nauczyciel – uczeń. Z pewnością w zeszłym roku, kiedy mieliśmy zamkniętą szkołę, czyli mieliśmy zajęcia rewalidacyjne uruchomione i zajęcia ze wczesnego wspomagania widzimy, że w tamtym okresie potrzeby naszych uczniów nie były zaspokojone – wyjaśnia nam dyrektor placówki Małgorzata Szczepanek.

 

Z tego też powodu szkoła stara się stawiać na naukę stacjonarną – Teraz robimy wszystko żeby w podwyższonym reżimie sanitarnym normalnie pracować stacjonarnie. Oczywiście mamy uczniów, którzy z uwagi na przebyte choroby, z uwagi na swoją obniżoną odporność, muszą przebywać w domu, czyli są wyeliminowani z bezpośredniego kontaktu. Z nimi hybrydowo nauczyciele łączą się podczas stacjonarnej pracy zresztą częścią klasy – dodaje dyrektor Szczepanek.

 

Dochodziło w tym roku do chwilowego wprowadzania pracy zdalnej w niektórych oddziałach, ale to głównie w ramach kwarantanny, gdy okazało się, że pracownik lub jeden z uczniów byli zakażenia COVID-19.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/fW8WPnDCUs4″ title=”YouTube video player” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture” allowfullscreen ]