Citroën DS, zaprezentowany w 1955 roku, oczarował cały motoryzacyjny świat. Lekkie opłtywowe nadwozie, hydropneumatyczne zawieszenie, wygodne wnętrze i niesamowity komfort jazdy sprawiły że producent zebrał w pierwszym dniu targów paryskich kilkadziesiąt tysięcy zamówień. Samochód ten uratował m.in. życie prezydenta Francji, ponieważ hydropneumatyka sprawia, że mógł stabilnie jechać mimo przestrzelonych opon. Te oraz wiele innych modeli zabytkowych Citroënów będziemy mogli zobaczyć w tą sobotę w Bydgoszczy.
Będziemy mogli zobaczyć m.in. Citroëny 2CV, które znane są chociażby z niezapomnianej serii o żandarmie z Saint Tropez, w rolę którego wcielił się Louis de Funes. Citroën 2CV zmotoryzował powojenną Francję a niewiele brakowało a produkowany byłby także w Polsce zamiast malucha. Władze PRL prowadziły z Citroënem zaawansowane negocjacje, ale ostateczne do podpisania umowy nie doszło. Pojawią się też Citroëny Traction Avant, komfortowe przedwojenne samochody z nadwoziem samonośnym, które były tak zaawansowane, że produkowano je przez ponad 20 lat. Najstarszym prezentowanym autem będzie zabytkowy Citroën C4 z 1931 roku.
„Mało kto wie, że Andre Citroën, założyciel firmy, był bardzo związany z Polską. W Warszawie mieszkali i tam są pochowani jego dziadkowe, z kolei rodzice Citroëna brali w Warszawie ślub. Sam Andre pod Łodzią, w mieście Głowno, zobaczył daszkowe koła drewniane, na które później kupił patent i produkował je we Francji z metalu. Wzór słynnych kół trafił do logo firmy a same koła, przenoszące ogromne siły, były wykorzystane na statkach i okrętach wojennych, m.in. na naszej Błyskawicy, gdzie do dzisiaj można je podziwiać w maszynowni okrętu.” – opowiada Konrad Dula, prezes stowarzyszenia Amicale Citroën Pologne, głównego organizatora sobotniego wydarzenia.
„Przed II wojną światową Citroën miał w Polsce bogatą sieć sprzedaży. W Bydgoszczy przedstawicielstwo znajdowało się prawdopodobnie przy ulicy Gdańskiej. Z kolei mieszkańcy regionu, z Chełmna, ruszyli Citroënem na wyprawę dookoła świata, o czym można było przeczytać w przedwojennych gazetach. Dyrektorem salonu Citroëna w Warszawie był późniejszy dowódca dywizjonu 303, Wojciech Kołaczkowski a jednym z głównych inżynierów w zakładach Citroëna we Francji był z kolei Kazimierz Kazimierczak, późniejszy dyrektor polskiej fabryki w której powstawały bombowce Łoś” – dodaje Dula. Odkrywcą historii o wyprawie z Chełmna dookoła świata jest jeden z członków stowarzyszenia, pochodzący z Bydgoszczy Jędrzej Chmielewski.
Piękne i doskonale utrzymane zabytkowe samochody pojawią się w naszym mieście ramach polskiej edycji rajdu Pekin – Paryż, organizowanego przez Amicale Citroën Pologne. Uczestnicy przyjadą do Bydgoszczy w sobotę. O godzinie 13:00 na rogatkach miasta kolumnę zabytkowych aut powitają przedstawiciele Bydgoskich Klasyków Nocą. Oficjalne powitanie w Bydgoszczy odbędzie się przed Halą Łuczniczki przy ulicy Toruńskiej około godziny 13.30. Następnie auta przejadą na ulicę Grodzką, na parking koło spichrzy, gdzie będą dostępne dla oglądających. Będzie więc to doskonała okazja, by wybrać się w sobotnie popołudnie do centrum miasta, by je zobaczyć i zrobić pamiątkowe zdjęcia.
W niedzielę, 26 września około godz. 10:30 uczestnicy rajdu odwiedzą bydgoskie Exploseum, prezentujące wybuchową historię Bydgoszczy. Wizyta nie jest przypadkowa – w czasie I Wojny Światowej Citroën zmienił profil produkcji swojej fabryki z kół zębatych na fabrykę amunicji. Dopiero w 1918 roku, już po zakończeniu wojny, powrócono do produkcji kół oraz rozpoczęto wytwarzanie samochodów.