W sobotę Bydgoszcz odwiedziła posłanka Urszula Zielińska, jedna z niewielu w Sejmie przedstawicielek Zielonych, która reprezentuje okręg warszawski. Do Bydgoszczy przyjechała promować Zielony Ład, który ma być alternatywą dla rządowego ,,brunatnego ładu”. Podczas konferencji prasowej Zielińska pochwaliła się wprost, że Zieloni domagali się ukarania Polski i Węgier przez Komisję Europejską.
Zaczęło się jednak bardziej wyważenie. Zielińska wskazała, że jeżeli Polska nie będzie przestrzegać zasad praworządności to straci ogromne pieniądze na transformację energetyczną ale też na wzmocnienie służby zdrowia.
– Polski Ład PiSu, czyli nieprzestrzeganie prawa, kosztuje nas dużo. Każdego dnia Polska jest zobowiązana zapłacić 7 milionów zł kar za nieprzestrzeganie wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Turowa i Izby Dyscyplinarnej. Suma kar do dziś to już ponad 100 mln zł. Za tę kwotę można podwoić liczbę karetek pogotowia w Bydgoszczy i obdzielić nimi jeszcze 8 kolejnych powiatów – mówiła posłanka. Dalej wskazała, że do końca roku kary sięgną 0,5 mld zł, za co można wymienić wszystkie piece tzw. kopciuchy w bydgoskich mieszkaniach komunalnych. Zwróciła też uwagę, że zagrożone są setki miliardów z Krajowego Programu Odbudowy.
Zieloni chcą dodatkowych kar
Dalej posłanka przyznała jednak, że jej formacja sama zabiega o dalsze kary dla Polski – W kwestii praworządności zwróciliśmy się, razem z węgierskimi Zielonymi, do szefowej Komisji Europejskiej z apelem o uruchomienie tego mechanizmu ,,pieniądze za praworządność”, który jest jedynym z niewielu skutecznych narzędzi Komisji Europejskiej, aby kraje, które zdecydowały się nie przestrzegać prawa tak jak Węgry, tak jak Polska, żeby móc doprowadzać do tego, żeby to prawo było przestrzegane.
Jeden z lokalnych działaczy za przykład łamania praworządności wymienił budowę drogi S-10 na odcinku Bydgoszcz – Toruń, w przebiegu krytykowanym przez ekologów.
Wyrazista narracja
Zieloni do Sejmu dostali się z list Koalicji Obywatelskiej, gdzie dominującą formacją jest Platforma Obywatelska. Nowy przywódca tej partii, były premier Donald Tusk, na każdym kroku stara się budować narrację, że stara się przekonywać Brukselę, że karanie Polski to zła droga. Zieloni widocznie wyszli przed szereg.