Popularność treści wideo w Internecie rośnie z roku na rok. Wideo online to już nie tylko biblioteki filmów, profesjonalnych i amatorskich, odtwarzane na platformach VOD. Od kilku lat do gry dołączyć także live streaming, transmisje odpłatne oraz bezpłatne, które skupiają coraz większą grupę widzów. Czy Internet może zagrozić telewizji w klasycznej formule? Kiedy to się stanie?
Kiedy zmierzch telewizji?
Na to pytanie postanowili odpowiedzieć sobie badacze z firmy Dataxis. Opublikowali oni bowiem raport, z którego wynika, że już w 2026 roku tradycyjna telewizja straci prym w udziale rynkowym, przynajmniej w Europie. Według przedstawianych analiz, łączny udział sieci kablowych i satelitarnych będzie w 2026 roku wynosił 48 %. W tym samy roku telewizja online zagarnie dla siebie ponad 31 % rynku. To wciąż jednak 18 % różnicy, powiecie. Owszem, ale live streaming lub telewizja internetowa to nie wszystko. Do ogólnego bilansu dodać musimy również serwisy OTT, o galopującej wręcz ostatnio popularności, które w 2026 roku zgarną aż 19,6% udziału w rynku. Wszystko to ma rozpocząć powolny zmierzch telewizji w formule jaką znamy dziś.
Nadawcy TV wchodzą do Internetu
Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn jest co najmniej kilka. Odejście od oglądania telewizji sprzed ekranów telewizorów, po trendy, a także nowe potrzeby, którym klasyczna formuła telewizji nie jest w stanie sprostać. Po pierwsze, wiodący nadawcy i operatorzy TV uruchamiają dziś własne serwisy OTT i IPTV. Zmiany preferencji odbiorców nie mogą pozostać niezauważone, przez czołowych graczy na rynku. Przejście do dystrybuowania treści poprzez Internet, to jednak jedynie zmiana formuły, która jest odpowiedzią na obecne trendy.
Abonamenty już nie wystarczają
Dziś operatorzy telewizyjni nie są w stanie dostarczyć widzom wszystkich interesujących ich treści. Dlaczego? Po prostu się nie da. Abonamenty „ograniczone” są poprzez listy kanałów. Tymczasem widz, coraz częściej sięga po materiały, transmisje, które pochodzą od niezależnych wydawców, zwykle organizujących transmitowany event. Posiadający prawa do transmisji nie zawsze chcą je sprzedać, a telewizja nie zawsze będzie chciała je kupić.
Rosnąca popularność wydarzeń online
To doprowadza nas do live streamingu, który bije dziś rekordy popularności. Wielu organizatorów wydarzeń sportowych zorientowało się, że mogą sami dystrybuować treści wideo, z pominięciem stacji telewizyjnych. Zamiast czerpać zyski ze sprzedaży praw do transmisji, sami monetyzują swoje wydarzenie w dogodny dla siebie sposób. Wydarzenia transmitowane w sieci przyciągają przede wszystkim nowoczesną formułą, ale także elastycznością w zakresie dystrybucji. Streaming nierzadko, realizowany jest w oparciu o różne pakiety dostępu, a do tego oglądany jest na ekranie telefonu, komputera czy tablecie.
Mało atrakcyjna oferta TV
Stacje telewizyjne pozyskują programy wchodzące do jej ramówki w dwojaki sposób – kupując do nich prawa lub samemu je produkując. Daje to niestety ograniczone możliwości. Nie każdy sprzeda prawa do transmisji, nie wszystko można samemu wyprodukować. W tym cały szkopuł. Duża ilość popularnych treści wideo pochodzi dziś od niezależnych twórców, którzy sami zajmują się ich promocją i monetyzacją. Wiele autorskich programów, na wczesnym etapie rozwoju, nie jest atrakcyjne na tyle by inwestowały w nie duże stacje telewizyjne. Z drugiej strony, twórcy programów o popularności rosnącej z odcinak na odcinek mogą mieć inną strategię na zarabianie. Sytuacja wydaje się patowa, na niekorzyść dużych graczy.
Wszystkiemu winna technologia. Łatwy dostęp do technologii pozwalającej na transmisję oraz zarabianie na swoich treściach wideo daje dziś twórcy, organizatorowi, czy nadawcy, możliwość tworzenia własnych formatów i dystrybuowania wideo, które sukcesywnie wgryzają się w potrzeby widza.
Autor: https://streamonline.pl/