Czy Bydgoszcz jest jeszcze miastem wojewódzkim? – takie pytanie nie raz zadawano mi w ostatnich dniach telefonicznie, do Portalu Kujawskiego wysłano też szereg maili, wystarczy również wejść na Facebook-a, aby zobaczyć, że ta sprawa naprawdę elektryzuję bydgoszczan, zatem popularności wojewodzie, ani premierowi w Bydgoszczy nie przyniesie. Jak spojrzeć jednak na to pragmatycznie, to jest bardziej burza w szklance wody.
Od ubiegłej niedzieli do soboty w województwie kujawsko-pomorskim wykonano około 92 tys. szczepień. Zatem liczba niecałych 3 tys. szczepień jakie wykonano w ramach majówkowej akcji w Toruniu nie miała specjalnego udziału. Również nie ma porównania jeżeli chodzi o liczbę szczepień wykonanych od początku w Bydgoszczy i w Toruniu, bowiem gród nad Brdą bije drugie miasto na głowę.
Nie mniej reakcje pokazują, że bydgoszczan ta sprawa zabolała. Premier Mateusz Morawiecki mówił, że w majówkę szczepienia bez skierowania będą organizowane w miastach wojewódzkich, na tej liście zabrakło Bydgoszczy oraz Zielonej Góry. Wizerunkowo ta cała akcja może przynieść Urzędowi Wojewódzkiemu więcej szkód niż pożytku, choć uczciwie trzeba powiedzieć, że akurat w temacie szczepień nie można zarzucić, iż Bydgoszcz jest traktowana gorzej od Torunia. Sama akcja majówkowa na postęp szczepień w naszym województwie wpłynęła marginalnie.