Wojewoda nie odpuszcza dekomunizacji skweru Pomorskiego Okręgu Wojskowego. Skarga kasacyjna

Fot: K-PUW

W sierpniu Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił zarządzenie zastępcze wojewody, który w styczniu zmienił nazwę skweru Pomorskiego Okręgu Wojskowego na Osiedlu Leśnym na Skwer płk. Łukasza Cieplińskiego, w ramach dekomunizacji. Sąd przychylił się jednak do oczekiwań Rady Miasta Bydgoszczy, to orzeczenie nie weszło jednak w życie, bowiem wojewoda złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Na rozpatrzenie tej sprawy możemy poczekać miesiące.

Do tego czasu obowiązująca nazwa do Skwer płk. Łukasza Cieplińskiego, ale musimy zdawać sobie sprawę, że ta nazwa w każdej chwili może się zmienić na Pomorskiego Okręgu Wojskowego.

 

Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz na początku roku, opierając się na stanowisku Instytutu Pamięci Narodowej uznał, że Pomorski Okręg Wojskowy propaguje system komunistyczny i na mocy ustawy dekomunizacyjnej wydał zarządzenie zastępcze. To zarządzenie zaskarżyła jednak Rada Miasta Bydgoszczy. Wspomnieć należy, że nazwa skweru upamiętniająca istnienie w przeszłości Pomorskiego Okręgu Wojskowego z główną siedzibą w Bydgoszczy, została uchwalona zaledwie kilka lat temu, ponad 25 lat po upadku komunizmu, gdzie wszyscy radni byli jednomyślni, czyli ta nazwa nie kojarzyła się nikomu z komunizmem.

 

Jest to istotne, bowiem jak w sierpniu wskazał Wojewódzki Sąd Administracyjny –  zaistnienie w sprawie niezbędnej przesłanki ustawowej „symbolizowania”, która polega przede wszystkim na określonym skojarzeniu danej nazwy w odbiorze społecznym.

 

Zdaniem sądu, skoro w 2016 roku radni jednogłośnie poparli upamiętnienie POW, na wniosek Rady Osiedla Leśnego, to ta nazwa w odbiorze społecznym nie kojarzy się z propagowaniem komunizmu,stąd też wojewoda nie miał podstaw do stosowania przepisów dekomunizacji. Pomorski Okręg Wojskowy został rozwiązany w 2011 roku,czyli przez ponad 20 lat tworzył siły zbrojne III Rzeczypospolitej.

 

Jak się dowiadujemy – wojewoda w skardze kasacyjnej podnosi, że należy się kierować przede wszystkim kryterium oceny wydanej przez IPN, a nie odbiorem społecznym. Pozostaje zatem czekać na prawomocny wyrok NSA.