Zdominowani przez wariant brytyjski (201/501Y.V1) (raport)



Fot: Markus Spiske

Fot: Markus Spiske

Sytuacja jest trudna – takie sygnały docierały do nas w ostatnich dniach z frontu walki z COVID-19. Ostatni tydzień to znaczny przyrost nowych zakażeń, co przełoży się na jeszcze większe obłożenie szpitali za jakiś tydzień. Nadzieje może nieść powolny spadek współczynnika reprodukcji wirusa R, co pokazuje, iż zbliżamy się do szczytu trzeciej fali oraz zapowiedź trzykrotnego przyśpieszenia szczepień w kwietniu. Od dzisiaj wchodzą w życie kolejne obostrzenia.

Na początek przyjrzymy się sprawcy całego zamieszania, czyli odmianie COVID-19 nr 201/501Y.V1, którą nazywa się popularnie wariantem brytyjskim. Nazwa wywodzi się z kraju, gdzie ten szczep pierwszy raz zdiagnozowano pod koniec października. Jest to wirus znacznie szybciej się rozprzestrzeniający – naukowcy mówią, że o około 60% – jest też bardziej zjadliwy, czyli niebezpieczniejszy dla zdrowia. W Wielkiej Brytanii problem rozpoczął się na początku grudnia, gdy ten wariant stanowił połowę zakażeń, w styczniu było to już 3/4, a teraz jest to już ponad 90%.

 

W Polsce pojawił się on przed świętami, w połowie grudnia – wówczas dominowała jeszcze muacja belgijsko-holenderska oraz wariant wiodący wówczas w Czechach, mniej widoczny był wariant europejski. Na dobre wariant brytyjski zaczął rozwijać się w Polsce w styczniu, aby na początku lutego odpowiadać za połowę zakażeń, na dzisiaj może być to już około 80% wszystkich zakażeń w Polsce.

 

Wariant brytyjski oznaczony kolorem ciemno bordowym. Na zielono wariant belgijsko-holenderski, na niebesko czeski. Źródło: covariants.org / w ramach szwajcarskiego ośrodka badawczego GISAID

 

Przyśpieszają szczepienia w regionie

W ostatnich tygodniach wskazywaliśmy, że spowalniają szczepienia w kujawsko-pomorskim – dane dla okresu 13-20 marca to zaledwie nieco ponad 20 tys. szczepień tygodniowo. Ostatnie 7 dni to już blisko 40 tys. szczepień, co pokazuje widoczne przyśpieszenie. Do tej pory jedną dawkę szczepionki otrzymało 9,1% populacji naszego województwa, dwie 4,7%.

 

 

Wojewoda zapowiedział, że w kwietniu ma być wykonana podobna liczba szczepień co w okresie od stycznia do marca łącznie – jeżeli ten plan się powiedzie będziemy mieli za miesiąc zaszczepione około 20% populacji jedną dawką i niecałe 10% dwoma dawkami.

 

Prognozy mówią, że w maju dostępność szczepionek powinna być jeszcze większa, co powinno się przełożyć na przyśpieszenie szczepień. Dodatkowo w maju najprawdopodobniej rozpoczną się też szczepienia preparatem Johnson&Johnson, który umożliwia uzyskanie wysokiej odporności przy zastosowaniu tylko jednej dawki.

 

W ostatnim tygodniu stwierdzono ponad 11,2 tys. zakażeń w kujawsko-pomorskim (co jest najwyższym wskaźnikiem od początku epidemii) oraz 221 zgonów. W stosunku do poprzedniego tygodniami mamy wzrost tych wskaźników o ponad 30%.

 

 

 

 

Spada reprodukcja wirusa

Wskaźnik R pozwala przedstawić w jakim stadium znajduje się dana fala epidemii – czytać go należy w sposób taki, iż pokazuje on ile osób kolejny zakaża jedna osoba. Gdy wynosi on mniej niż 1, wówczas epidemia jest w odwrocie. Z analiz Adama Gapińskiego wynika, że w kujawsko-pomorskim spadł on do około 1,2, gdy przed tygodniem było to 1,3. Zanim zejdziemy jednak poniżej 1, zapewne minie trochę czasu.

 

W skali kraju jest on wyższy i wynosi około 1,25, również widoczna jest jednak tendencja spadkowa.