Rok 2023 bez nowych inwestycji i z dużymi cięciami – zgodnie z ustawą 15 listopada prezydent Rafał Bruski zaprezentował projekt budżetu na 2023 rok, który będzie trudnym budżetem o czym świadczyć może planowany rekordowy deficyt na poziomie ponad 364 mln zł. Prezydent Rafał Bruski za główną przyczynę wskazuję zmiany wprowadzone przez Polski Ład, do tego dochodzi wysoka inflacja i wzrost płac minimalnych, który wymusza wzrost wydatków na wynagrodzenia.
Przyczyn wpływających na wzrosty kosztów funkcjonowania miasta jest znacznie więcej, chociażby przewidywany wzrost cen prądu dla miasta, który przekroczy najprawdopodobniej 100%.
Nadwyżka operacyjna miasta w ostatnich 10 latach
– Finanse samorządów załamały się w ciągu ostatnich lat. Podobnie jest w Bydgoszczy, mamy dużo mniej środków finansowych niż mieliśmy – wyjaśnia prezydent Rafał Bruski. Finanse samorządów, głównie gmin i powiatów opierają się przede wszystkim z podatku PIT, który od 2019 roku rząd systematycznie obniża lub podnosi kwotę wolną od tego podatku. Rząd wprowadza co prawda rekompensaty dla samorządów, ale zdaniem prezydenta nie pokrywają one tylko część ubytków. Prezydent zaprezentował na konferencji prasowej poniższy wykres:
Zielona linia przedstawiać ma prognozę wzrostu wpływów opartą na założeniu, że od 2019 rząd nie wprowadza swoich reform, czerwona to efekty wprowadzenia tych reform dla Bydgoszczy, natomiast niebieska linia to uwzględnienie rekompensat jakie otrzymała Bydgoszcz.
– Rząd zabiera nam dochody do siebie do budżetu państwa, po to aby samorządy podwyższyły opłaty mieszkańcom – ocenia skarbnik miasta Piotr Tomaszewski, jednocześnie zapowiadając, że projekt budżetu przewiduje m.in. podniesienie w przyszłym roku podatku od nieruchomości.
Przedstawiony we wtorek budżet przewiduje wpływy na poziomie 2,282 mld zł i wydatki na poziomie 2.747 mld zł co przyniesie prawie 365 mln zł deficytu, to najwyższy deficyt po 2010 roku.
Projekt zakłada też o prawie połowę obcięcie wydatków na promocję, nie odbędzie się w 2023 roku Ster na Bydgoszcz, miasto nie wesprze też juwenaliów – Rezygnujemy na jeden rok na razie ze Steru na Bydgoszcz, to jest wydatek kilkuset tysięcy złotych, ale po prostu nas na to nie stać.
Prezydent nie planuje też nowych inwestycji, będzie to kontynuacja zaczętych już zadań, chociażby rewitalizacji bulwarów nad Brdą. Wyjątkiem są wydatki z Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego, tutaj nie ma być cięć oraz utwardzanie dróg gruntowych jeżeli rząd przyzna miastu dotację (w połowie wartości zadania)
Rezygnujemy ze Steru, ale czy też z propagandy?
Prezydent nie był wstanie odpowiedzieć na pytanie ile miasto planuje w przyszłym roku wydać na swoją gazetkę ,,Biuletyn Informuje”, która próbuje być konkurencją dla lokalnych mediów. W roku bieżącym na wynagrodzenia wydaje biuletyn ponad 23 tys. zł miesięcznie, gdyby przyjąć te same koszty plus podobne koszty wydruku to biuletyn będzie kosztował bydgoszczan przeszło 350 tys. zł, czyli ponad połowę kosztów Steru na Bydgoszcz. Może warto zapytać mieszkańców, czy to właściwy kierunek działania, dlatego do sprawy wrócimy jak uzyskamy więcej danych.
Ostateczny kształt budżetu w grudniu uchwali Rada Miasta Bydgoszczy. W przyszłym tygodniu na sesji odbedzie się I czytanie budżetu.