W środę wieczorem w na profilu Strajku Kobiet pojawiło się zdjęcie tablicy przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości oblanej czerwoną cieczą, która zabrudziła również elewację budynku. Wszystko wskazuje na to, że był to polityczny happening, ale z uwagi na jego formę, pracownicy biur poselskich zgłosili sprawę na policję.
Oprócz czerwonej cieczy pojawiły się kartki z napisami ,,Macie krew na rękach” oraz zdjęcia 30-latki z Pszczyny, która zmarła nosząc martwe płody. Organizacje kobiece obwiniają za śmierć tej kobiety orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, które zakazuje przeprowadzania aborcji z powodów eugenicznych, co miało doprowadzić do tego, że lekarze w Pszczynie bali się udzielić kobiecie pomocy.
Nie mniej jednak niszczenie elewacji i tablicy nie jest formą, która powinna być akceptowana w dyskursie publicznym.