Dzisiaj na Ukrainie według przypuszczeń Ośrodka Studiów Wschodnich pojawią się pierwsi bojówkarze libańskiego Hezbollahu. Wezwał ich Putin, aby pomogli mu odwrócić wojnę, która nie idzie po jego myśli. Libańscy bojówkarze będą skierowani do pacyfikowania ukraińskich miast. Obok tej sprawy nie można przejść tak obok, bowiem w 2018 roku od tej organizacji były już poseł Paweł Skutecki otrzymał medal, wówczas nazywał ich przyjaciółmi i szczycił się, że to najpotężniejsza armia Bliskiego Wschodu.
Więcej o szczegółach wizyty byłego parlamentarzysty w Libanie pisaliśmy – Niebezpieczne związki Solidarnej Polski
Dzisiaj ta cała sprawa nabiera jednak zupełnie innego znaczenia, nie mówimy bowiem już o organizacji terrorystycznej (bo tak określa Hezbollah Unia Europejska i Stany Zjednoczone) gdzieś na Bliskim Wschodzie, ale tuż za naszą wschodnią granicą. Jeżeli Władymir Putin będzie dalej dążył do eskalacji, to nie można wykluczyć, że libańscy terroryści będą użyci przeciwko Polsce.
Jesienią 2018 roku wizyta polskich polityków u liderów Hezbollahu i syryjskiego dyktatora wywołała ogromny skandal, wówczas jednak jej znaczenie nie było tak widoczne jak dzisiaj. Skutecki wyłamał się polityce polskiego MSZ oraz NATO, w praktyce spotykając się z wrogiem w doktrynie sojuszu, próbując ocieplać jego wizerunek. Nie bez powodu NATO tak traktowało Hezbollah, dzisiaj ta terrorystyczna organizacja jako jedna z niewielu na świecie wspiera tą haniebną inwazję na ukraińskim terytorium. Z kolei syryjski dyktator Al Assad jako jeden z niewielu światowych przywódców wprost mówi, że stoi za Putinem (obok właściwie tylko Kima z Korei i Łukaszenki z Białorusi).
Wśród niewielu obrońców Skuteckiego znalazł się wówczas były wicemarszałek województwa, obecnie naczelnik w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, który napisał w felietonie – Tymczasem sprawca międzynarodowego skandalu nie dość, że nie okazał żadnej skruchy, to rezolutnie oznajmił, że z żadnymi bandytami się nie spotykał, za to z patriotami „którzy są bardzo poważną siłą w demokratycznie wybranym parlamencie naszego strategicznego przyjaciela w tej części świata, nawet jeśli jeden z jego sąsiadów dość skutecznie przykleił im gębę”, to i owszem.
Przyjaciele z Libanu przyjeżdżają właśnie z przyjacielską odsieczą, ale Rosji Putina, gdy Polska zalicza się dzisiaj do jednego z najważniejszych sojuszników Ukrainy.
Lokalnie znieczulica
Wychodzenie przed politykę polskiego MSZ i łamanie stanowiska NATO spotkało się z potępieniem, lokalnie jednak znajdziemy polityków na których nie robi to wrażenia. Skuteckiego ostatnio w swoje szeregi przyjęła Solidarna Polska, w mediach społecznościowych na każdym kroku broni go radny Bogdan Dzakanowski, mało kto z obozu Zjednoczonej Prawicy ma odwagę powiedzieć o nim coś krytycznie, choć w 2018 roku przecież tez ta formacja rządziła i ich MSZ w imię obcych interesów był przez Skuteckiego atakowany. Jak będziemy słyszeli o wyczynach bandytów libańskich w Ukrainie to będą udawali, że te wiadomości akurat do nich nie docierają – od posłów po radnych. No bo w końcu co to takiego? Spotkać się z organizacją terrorystyczną i przyjąć medal.
Sam Paweł Skutecki nawet jeżeli w przeszłości popełnił błąd odwiedzając dygnitarzy Hezbollahu, to dzisiaj w żaden sposób nie ma odwagi albo po prostu nie chce potępić swoich dawnych ,, przyjaciół”. Gestem odcięcia się mogłoby być odeslanie medalu do Libanu. Tylko czy go na to stać?
Spór w libańskim rządzie o Ukrainę
Liban to państwo tak naprawdę upadłe borykające się z hiperinflacją oraz ubóstwem, którego poziom przekracza 82%. Hezbollah współtworzy koalicję rządzącą, ale jednocześnie wykorzystując swoją militarną siłę w wielu elementach zastępuje państwo, stąd też nie można mówić, że jest to demokratyczne państwo, władzę autorytarną trzyma właśnie ta terrorystyczna organizacja.
Po ataku Rosji na Ukrainę rząd libański (za MSZ odpowiada inna frakcja niż Hezbollah) był obok Kuwejtu jedynym państwem arabskim, które potępiły rosyjską agresję. Trudno się temu dziwić, bowiem aż 80% żywności Liban importował z Ukrainy, wojna oznacza dla tego kraju katastrofę humanitarną. Ostro działania własnego rządu, potępiające inwazję, skrytykował wówczas Hezbollah, wyżej stawiając wspólne interesy z Federacją Rosyjską.
Jeszcze kilka dni temu liderzy Hezbollahu zaprzeczali swojej obecności na ukraińskim terytorium, przekonać miała ich grupa Wagnera, prywatna organizacja militarna związana z Putinem.