Bydgoszcz idzie w kierunku mediów samorządowych. Pracownik ratusza relacjonuje przebieg sesji Rady Miasta

Media samorządowe, czyli publikatory przypominające media tradycyjne, ale wydawane przez samorządy,  w praktyce podległe prezydentowi, raczej były traktowane jako zjawisko negatywne. W Bydgoszczy do tej pory, poza niechlubnym przypadkiem ,,Kuriera Ratuszowego”, za czasów prezydenta Dombrowicza, udawało nam się tego zjawiska unikać. Ostatnio jednak widoczne są pewne zakusy bydgoskiego ratusza w kierunku takiego medium samorządowego.

 

Od wielu lat ratusz wydaje biuletyn ,,Bydgoszcz Informuje”, który w ostatnim czasie postanowiono rozwinąć, przez co bardziej przypomina medium informacyjne. Tematów politycznych zbyt wiele nie znajdziemy, ale takowe też się pojawiają, a to już wyraźny krok w kierunku transformacji biuletynu w medium samorządowe.

 

Raport o stanie miasta. „Samorząd stał się biedniejszy, a rząd bogatszy” – to tytuł publikacji autorstwa Wojciecha Borakiewicza na portalu ,,Bydgoszcz Informuje”, byłego redaktora Gazety Wyborczej, czyli osoby mającej doświadczenia w tradycyjnych mediach. Cytat z tytułu to oczywiście słowa prezydenta Rafała Bruskiego. Dalej cytowany jest skarbnik miasta, który ripostuje radnym PiS stwierdzeniem – Gierek i Babiuch gadali takie rzeczy.

 

W tej publikacji pojawia się też nawiązanie do opozycji. Cytowany jest szef klubu radnych PiS Jarosław Wenderlich, dalej cytowany jest w ramach riposty skarbnik. Tekst przypomina typową publikację prasową, problemem jest jednak to, że autor jest zatrudniony w ratuszu.

Ambicją włodarzy miast i gmin oraz powiatów jest posiadanie własnej gazety samorządowej – czytamy w Raporcie o stanie samorządu terytorialnego w Polsce, opracowanym przez zespół na czele z prof. Jerzym Hausnerem (w latach 2003-2005 wicepremier rządu) – Jedną z funkcji prasy jest kontrola władzy, a tej roli nie może spełniać czasopismo samorządowe, albowiem trudno wyobrazić sobie, aby władza kontrolowała samą siebie. Na domiar złego prasę tę zazwyczaj redagują pracownicy samorządu, którzy praktycznie nie odważą się skrytykować swoich przełożonych.

 

Krytycznie media samorządowe ocenia też Helsińska Fundacja Praw Człowieka – Gazety te z założenia nie są wstanie wypełniać podstawowej funkcji prasy – kontroli władzy – bowiem podmiot wydający prasę, który powinien dokonywać kontroli władzy lokalnej, nie może być jednocześnie podmiotem kontrolowanym

 

Samorząd w trudnej sytuacji

Powyższy raport powstał kilka lat temu, dzisiaj realia są znacznie inne, głównie za sprawą większej zależności od polityków mediów publicznych, gdzie ratusz znalazł się jakby pod obstrzałem. Bez problemu można zauważyć, że te media są bardziej sprzyjające partii rządzącej w kraju niż samorządowcom, co może dzisiaj dawać większe moralne prawo do wydawania mediów samorządowych niż w przeszłości. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że nie sprawi to, że negatywne kwestie związane z mediami samorządowymi zniknęły, dlatego ratusz powinien dobrze przemyśleć, czy aby na pewno biuletyn powinien przekształcić się w medium samorządowe. Zacytowany artykuł natomiast powinien być sygnałem ostrzegawczym, że w tym kierunku to zmierza.

 

Inowrocławskie doświadczenia

Doświadczenia wieloletnie w wydawaniu mediów samorządowych ma Inowrocław. Kilka lat temu podległe miastu Kujawskie Centrum Kultury postanowiło założyć portal informacyjny, na którym doszło do sytuacji atakowania opozycji. Jedna z publikacji zakończyła się nawet pozwaniem prezydenta Ryszarda Brejzy przez radnego opozycyjnego. Włodarz Inowrocławia w obu instancjach przegrał. Portal ten był kojarzony przez mieszkańców jako tuba propagandowa – jak startował z dużym szumem, to wyłączony został już po cichu.