We wtorek 1 listopada w Bydgoszczy obowiązywała bezpłatna komunikacja miejska, dodatkowo linie prowadzące na cmentarze zostały wzmocnione dodatkowymi kursami – komunikat władz był tutaj jednoznaczny, zachęcanie do wyboru transportu zbiorowego, aby uniknąć korków, w szczególności pod cmentarzami. Jak spojrzymy na dane z aplikacji Traffic Index można powiedzieć, że był to szczególnie ciekawy 1 listopada.
Szczyt komunikacyjny mieliśmy o godzinie 13, wtedy kongestia (najprościej tłumacząc czas o który wydłuża się podróż z powodu niewystarczającej infrastruktury, korków) wyniosła 20%. Jest to bardzo mało, bowiem na co dzień w okolicach godziny 15 kongestia w Bydgoszczy zbliża się nawet do 70%. Traffic Index opiera swoje dane na danych z nawigacji satelitarnej TomTom.
Zdarzały się autobusy jeżdżące puste
Brak większych korków to bez wątpienia pozytyw, ale też trzeba zauważyć, że pojawiły się we wtorek mankamenty. Osobiście, choć specjalnie się tego dnia nie przemieszczałem, naliczyłem 4 autobusów, w których nikt nie jechał, czyli kolokwialnie woziły powietrze. Sam później skorzystałem z autobusu, gdzie przejechałem jego ponad 70% trasy i byłem jedynym pasażerem na pokładzie. Z drugiej strony bywały autobusy tak zatłoczone, że wręcz nikt więcej w nich by się nie upchnął. To pokazuje, że należy w przyszłości się zastanowić nad efektywnością, bowiem w dobie wysokich cen energii i paliwa, puste autobusy to najzwyczajniejsze marnotrawstwo. Najprawdopodobniej dla części miasta oferta była po prostu przesycona, czyli autobusów było więcej od realnych potrzeb przewozowych mieszkańców.