Czy jako narzędzie walki z ekologią grupa posłów Koalicji Obywatelskiej domaga się wprowadzenia obowiązku aż dwóch przeglądów samochodów w roku dla pojazdów z przebiegiem ponad 160 km tys. (a takich na polskich drogach wiele)? Taka informacja krąży po sieci, weryfikujemy jej prawdziwość.
W Bydgoszczy taką informację rozpowszechnia ją strona internetowa tygodnikbydgoski.pl finansowana przez podległy rządowi Narodowy Instytut Wolności, która nie pierwszy raz przedstawia nieprawdziwą informację.
Przyglądamy się źródłom tej informacji, której początkiem jest interpelacja grupy posłów Koalicji Obywatelskiej, w tym reprezentującego w Sejmie Bydgoszcz przewodniczącego sejmowej Komisji Infrastruktury Pawła Olszewskiego, główną autorką interpelacji była natomiast posłanka Zielonych Małgorzata Tracz. Posłowie w tej interpelacji nawiązują do kontroli Najwyższej Izby Kontroli, która zaleciła wdrożenie do polskiego prawodawstwa dyrektywy unijnej 2014/45/UE. Parlamentarzyści pytają jakie elementy zaleceń NIK już wdrożono, a jakie się planuje. Nie pada w żaden sposób jednak oczekiwanie od posłów KO wprost takiego działania.
W odpowiedzi wiceminister Rafał Webber stwierdza: Ponadto, zaproponowanie przepisu będzie wzbudzało wiele wątpliwości w związku z obowiązkiem przeprowadzania w okresie jednego roku dwóch badań technicznych pojazdów, tj. okresowego, a także obowiązkowego,dodatkowego. „Dyskryminacja” lub bardziej „napiętnowanie” pojazdów z uwagi na wiek/przebieg, może wydawać się zupełnie nietrafione i pozbawione merytorycznej argumentacji;
Podsumowując:
Sformułowanie o dwóch przeglądach w roku używa zatem tylko wiceminister Webber, komentując zalecenia NIK oraz skutki wdrożenia dyrektywy unijnej. Jego słowa zostały przypisane jako rzekoma intencja parlamentarzystów.
Czego oczekuje w dyrektywie UE?
Warto jednak zajrzeć do samej dyrektywy 2014/45/UE, w której zapisano, że nowy samochód do użytku osobowego musi przejść przegląd nie później niż 4 lata po pierwszej rejestracji, a następnie przynajmniej raz na 2 lata. Polskie przepisy pod tym względem są bardziej rygorystyczne, bowiem mamy 3 lata od pierwszej rejestracji, a potem obowiązkowe przeglądy co rok.
Dalej dyrektywa pozwala państwom członkowskim wprowadzenie dodatkowych przeglądów w przypadkach gdy samochód jest powypadkowy lub ma przejechane ponad 160 tys. km. (nie można wykluczyć, że projektujący ten zapis np. chcieli dla tych pojazdów przeglądy co rok). W Polsce mamy i tak częstsze przeglądy i to bez wpływu na przebieg danego samochodu.