Wczoraj (poniedziałek) podczas uroczystości upamiętniających 80. rocznicę utworzenia Armii Krajowej wicewojewoda Józef Ramlau stwierdził, że największym sukcesem tej formacji było Powstanie Warszawskie. Akcja ,,Burza”, której częścią był warszawski zrywa to na pewno największa operacja zorganizowana przez Armię Krajową, ale czy sukces? Postanowiliśmy poprosi wicewojewodę o rozwinięcie tej myśli.
Celem jaki stawiało sobie dowództwo AK decydując się na wybuch Powstania Warszawskiego było zajęcie Warszawy zanim wkroczą wojska radzieckie. Chciano, aby Polacy przywitali Armię Czerwoną w stolicy jako gospodarze, bowiem liczono na to, że pozwoli to odwrócić niekorzystne ustalenia pomiędzy mocarstwami, które zakładały podporządkowanie Polski Moskwie. Powstańcy zaprezentowali ogromny heroizm, ale powyższego sukcesu nie udało się osiągnąć, przeważające siły niemieckie wykrwawiły siły powstańcze.
Zdarzało się w historii, że lud wielkiego miasta wyrwał broń z rąk okupanta i wzniecał rozruch, trwający trzy dni czy tydzień. Ale tutaj podziemi wyszło wojsko, chwyciło niemieckich żołnierzy za ręce i potem przez 63 dni toczyło wspaniałą wojnę, zdobywając oręż na nieprzyjacielu. Niemcy musieli skierować przeciwko powstaniu, poza wojskami pomocniczymi, aż pięć swoich dywizji. Walka pięciu dywizji ze spiskiem konspiracyjnym przez przeszło dwa miesiące – była dotychczas nieznana historii wojen – tak opisał tamten zryw publicysta Stanisław Cat-Mackiewicz, który był blisko polskiego rządu w Londynie. Sam ocenił decyzję o wybuchu powstania negatywnie.
– Powstanie Warszawskie było sukcesem patriotyzmu, ale było klęską militarną – ocenił dopytywany przez nas wicewojewoda Józef Ramlau – Nie dlatego, że powstańcom zabrakło woli walki, tylko dlatego, że wyzwalająca Polskę, w cudzysłowie ,,wyzwalająca”, Armia Czerwona zatrzymała się u wrót Warszawy, aby to niemieckimi rękoma wymordować polskich patriotów i doprowadzić do totalnego zniszczenia Warszawy.
– To jest może moje subiektywne podejście, ale to był sukces organizacyjny i to jest jedna z najbardziej chwalebnych kart w dziejach naszego narodu – podkreśla wicewojewoda – Gdyby nie walka, nie ofiary, gdyby nie szereg powstań narodowych, to nigdy byśmy byli w tym miejscu, z tymi szansami na przyszłość, jakie mamy właśnie dzisiaj.