Dłużnicy zalegają Bydgoszczy prawie 250 mln zł. W większości przypadków egzekucja jest trudna

Opozycja zarzuca prezydentowi, że egzekucja zadłużenia jest na zbyt małym poziomie, takie argument pojawia się zazwyczaj, gdy władze miasta zarzucają rządowi obniżenie wpływów z PIT do budżetu miasta. Na środowej sesji Rady Miasta skarbnik Piotr Tomaszewski przedstawił informację o strukturze długu, wskazując na problemy z egzekucją komorniczą Na dzień 30 czerwca zadłużenie dłużników wyniosło 248,7 mln zł.

Skarbnik Piotr Tomaszewski wskazał, że mamy do czynienia z dwoma typami zadłużenia – publicznoprawne głównie dotyczące podatków lokalnych, gdzie prawo pozwala Miastu nawet zajmować wynagrodzenia czy świadczenia z ZUS, tutaj jak tłumaczył skarbnik Tomaszewski ściągalność tych należności przekracza 98%. Zadłużenie z tego tytułu wynosi około 33,5 mln zł.

 

Większy problem jest już zobowiązaniami cywilnoprawnymi, które dotyczą czy to funduszu alimentacyjnego, zaległości wobec ADM, czy z tytułu opłat za jazdę bez biletu w komunikacji miejskiej – Nic z tym nie zrobimy, gdy dłużnik nie posiada majątku, dochodów lub chęci odpracowania długów – tłumaczył Tomaszewski – Dajemy do komornika i komornik albo odzyska, albo nie i nie mamy istotnego wpływu.