Gdy do Polski zaczęli uciekać przed wojną z Ukrainy uchodźcy w parafii Bożego Ciała zrodził się pomysł, aby budynek starej plebani zagospodarować na mieszkania dla nich. Proboszcz ks. Ryszard Pruczkowski przyznaje, że najpierw obiekt trzeba było przystosować – wymalować ściany, wyposażyć, przyłączyć na nowo media.
Pozwoliło to w piątek przywitać rodzinę pani Olgi, która przyjechała z 12-letnią córką Mirką i 3-letnią wnuczką Kirą. Jej córka pozostała bronić Kijowa. Do Bydgoszczy przyjechały dzięki wsparciu ludzi dobrej woli. Są gotowe pomieszczenia do przyjęcia kolejnych osób, które są już w drodze. Część pomieszczeń czeka na ostateczne wykończenie.
– Ludzie dzwonią, przynoszą, pytając się czego jeszcze potrzeba – mówi ks. Ryszard Pruczkowski. Przed tygodniem radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz na Facebook-u umieścił wpis w którym wskazał jakich elementów wyposażenia brakuje, co spotkało się z ogromnym odzewem – Informacja na Facebook-u zaowocowała ogromem dobra ludzi, którzy podarowali nam łóżka, kanapy, lodówki, telewizory, naczynia i wciąż obdarowywują. Za to chciałem serdecznie podziękować – odzew naszych bydgoszczan, nie tylko parafian, bo to z całej Bydgoszczy jest wzruszający – dziękuje darczyńcom ks. proboszcz Pruczkowski. Były też osoby, które pozostawiły kuchenki.
Łącznie dawna plebania będzie wstanie przyjąć około 20 osób, zapewniając im dość komfortowe warunki funkcjonowania.
Do zagospodarowania swoich pomieszczeń na potrzeby uchodźców z Ukrainy przygotowuje się też parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa przy Placu Piastowskim.