Wczoraj minęły dwa tygodnie od startu pierwszego bydgoskiego parkingu Park&Ride zlokalizowanego przy Węźle Zachodnim oraz parafii pw. św. Antoniego. W listopadzie wystartować ma jeszcze parking w Myślęcinku (Osiedle Leśne), ale patrząc na to co się dzieje na Węźle Zachodnim, na brak zainteresowania ze strony użytkowników, że również tutaj nie będzie czym się zachwycać.
Wjeżdżając na parking przy Węźle Zachodnim powita nas szlaban, przed którym musimy pobrać bilet. Są też nowoczesne automaty umożliwiające płatność kartą (w strefie płatnego parkowania takowych nie ma). Nowością jest to, że na bilecie parkingowym, w trakcie parkowania, możemy bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej. Jest tylko jeden mankament, który przesądza o wszystkim, zainteresowanie tą formułą jest prawie żadne, w tygodniu roboczym prawie nikt z tego nie korzysta. W niedzielę, gdy w parafii odbywają się Msze Święte można zobaczyć pojedyncze samochody, ale nie oszukujmy się – przeszło 6 zł za parkowanie w trakcie Mszy to drożej niż parkowanie na obszarze starówki.
Idea Park&Ride, zakładająca, że osoby dojeżdżają z gmin ościennych na ten parking, a następnie przesiadają się na komunikację miejską nie przyjęła się póki co. Na ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Rafał Bruski wspominał, że początkowo również piętrowy parking przy ulicy Pod Blankami cieszył się małym zainteresowaniem, ale z czasem wypełniał się, niekiedy nie było nawet wolnych miejsc, stąd też w jego opinii to samo będzie z Park&Ride. Jak na razie wdrożenie Park&Ride może w ratusz i w prezydenta uderzać.
W dalszych tygodniach uruchomione będą też parkingi przy Rondzie Kujawskim i w Przylesiu, a na końcu segment Park&Ride przy ulicy Grudziądzkiej (parkingu piętrowe). Patrząc na segment podstrefy C strefy płatnego parkowania przy ulicy Grudziądzkiej, gdzie zapełnienie jest niewielkie, to specjalnego zapełnienia segmentowi Park&Ride nie wróży.