Od wielu lat Bydgoszcz ma problem z dzikim wysypiskiem jakie powstało nieopodal Brdy, na obszarze dawnej papierni, która mieściła się przy ulicy Siedleckiej. Teren jest praktycznie ogólnodostępny, rowerzyści i spacerowicze tak naprawdę nie wiedzą nawet, że wchodzą na teren prywatny. Co się rzuca natomiast w oczy to porozrzucane dzikie wysypiska. ProNatura przed dwoma laty koszty uporządkowania tego terenu szacowała na 1,3 mln zł.
Właścicielem tego terenu jest spółka z Sopotu. Prezydent Bydgoszczy z uwagi na problem z odpadami dwukrotnie ukarał właściciela grzywną w łącznej wysokości 100 tys. zł. Jak się okazuje zadłużenie tej działki zapisane w hipotece przekracza 68 mln zł, z tego blisko 62,3 mln zł to dług wobec jednego z banków, natomiast zobowiązania wobec Miasta Bydgoszczy to blisko 1,2 mln zł. Komornicy sądowi są jednak bezsilni w kwestii egzekwowania zadłużenia działki bowiem nie ma skąd tych pieniędzy ściągnąć. Były podejmowane próby zlicytowania tych działek, ale z uwagi na duże ich zadłużenie nie było chętnych.
W 2020 roku bydgoska spółka komunalna ProNatura oszacowała koszt usunięcia śmieci na 1,3 mln zł. Ratusz z odbioru zastępczego zrezygnował, bowiem nie ma perspektyw wyegzekwowania jego kosztu od właściciela działki.