Enea nie jest zainteresowana dostawą prądu dla Bydgoszczy



Fot: Petr Kovar

Fot: Petr Kovar

Do końca roku pozostało 45 dni, a Bydgoszcz wraz z sąsiadami wciąż nie ma dostawcy prądu na 2023 rok. Gdyby nie udało się zawrzeć umowy, wówczas samorządy mogłyby korzystać z prądu po taryfach rezerwowych, te wiążą się jednak z dodatkowymi opłatami.

 

Po kolei – w ramach Bydgoskiej Grupy Zakupowej przetarg na dostawę energii rozpisano już latem, tak jak to czyniono co roku, we wrześniu poznaliśmy jedyną ofertę Enea, która zakładała wzrost cen prądu około 5-krotny. Ten przetarg samorządy unieważniły, a w międzyczasie pojawiły się projekt ustawy o wprowadzeniu maksymalnej ceny prądu na poziomie 785 zł za MWh netto, zakładając zapowiadany powrót VAT do normalnej stawki, byłoby to 965 zł. Jakieś dwa razy więcej niż obecnie, ale i tak dużo mniej niż ponad 3 tys. zł za MWh jak oferowała się we wrześniu Enea.

 

Bydgoska Grupa Zakupowa ogłosiła kolejny przetarg, do którego pod koniec października nie wpłynęła żadna oferta, zatem nie przyniósł on rozstrzygnięcia. Co może pokazywać, że koncerny energetyczne nie są zainteresowane dostawą energii maksymalnie za 785 zł netto.

 

Ratusz w tej sytuacji podjął już w ubiegłym tygodniu rozmowy z wolnej ręki z Enea, firma jednak jak poinformował wczoraj prezydent – Zaprosiliśmy Enea, dostawcę naszego, do zamówienia z wolnej ręki. Otrzymaliśmy informację, że Enea nie jest zainteresowana dostawą energii elektrycznej dla naszego miasta.

 

Prezydent zapowiada rozmowy z innymi firmami, również z wolnej ręki. Jeżeli jednak one nie przyniosą rozstrzygnięcia, wówczas będzie trzeba skorzystać z taryf rezerwowych. Są one zawsze droższe, w tym wypadku z uwagi na ustawę cenna brutto maksymalna będzie mogła wynieść i tak 965 zł za MWh, trzeba jednak pokryć dodatkowe koszty księgowe o które zapytaliśmy prezydenta – W przypadku wejścia w taryfy rezerwowe mamy 11 tys. punktów odbiorowych, za każdy punkt, z każdą fakturę płacimy dodatkowe około 43 zł, co jest około łącznie 0,5 mln zł. To jest koszt tego, że Enea, która nie chce nam dostarczać prądu, jako miasto będziemy zmuszeni kupić prąd z taryfy rezerwowej i 0,5 mln zł będzie to więcej kosztować.