,,Champagne socialist” – ten francuski zwrot (pol. kawiorowa lewica) doskonale pasuje do bydgoskiego radnego Lewicy Zdzisława Tylickiego, który do tej pory nie zasłynął w Radzie Miasta Bydgoszczy z żadnej inicjatywy, natomiast wykazuje wyjątkową skuteczność w zabieganiu o przywileje dla siebie. W kuluarach Rady Miasta jesienią aż o nim huczało, gdy próbował namawiać radnych, także przeciwników politycznych z PiS-u do podniesienia radnym diet, choć sam jest osobą majętną.
O radnym Tylickim w kuluarach mówi się jako o tym, który głównie prezentuje swoją wystawność i potrafi się ustawić. Od kilku lat widoczna jest polityka ograniczania parkowania w centrum, z tego powodu przed ratuszem już nawet wiceprzewodniczący Rady Miasta nie mogą parkować. Okazuje się jednak, że to czego nie potrafią członkowie prezydium, udało się załatwić radnemu Tylickiemu, który przy każdej sesji i komisji parkuje na parkingu ratusza. Tylicki wykorzystuje fakt, że przewidziano jedno miejsce dla osoby niepełnosprawnej, a jak twierdzi sam taką kartę parkingową posiada.
Gra w piłkę i blokuje niepełnosprawnych
Jest to jednak tylko jedno miejsce, czyli jeżeli radny zostawi na prawie cały dzień zaparkowany samochód, to osoby mające problemy w poruszaniu się już z tego miejsca nie skorzystają, chcąc załatwić sprawę w ratuszu przyjdzie im przejść kilkaset metrów.
Radny jak widać gołym okiem większych problemów w przemieszczaniu się nie ma, więcej gdy ten problem sygnalizowaliśmy w grudniu, nasi czytelnicy wypominali, że radny Tylicki grywał z prezydentem w charytatywnych meczach w piłkę. W Radzie Miasta znajdziemy natomiast radnych, którzy mają widoczne problemy z przemieszczaniem się, które utykają lub poruszają się o kulach – te osoby jednak pod ratusz już wjechać nie mogą.
Radny nie odpuści przywileju
Do tematu wracamy na przełomie kwietnia i maja, bowiem radny Tylicki dalej zajmuje miejsce dla niepełnosprawnych, zapominając, że bycie radnym to przede wszystkim służba mieszkańcom, a nie przywileje. W jego myśleniu jednak raz wywalczonego przywileju się nie oddaje.
Dzieje się to w momencie, gdy bydgoskie środowiska lewicowe najbardziej naciskają, aby ograniczać wjazd samochodów do centrów i promować transport zbiorowy.
Słownikowo pojęcie champagne socialist tłumaczy się: ktoś, kto deklaruje wspieranie ideologii socjalistycznej, ale postępuje zaprzeczając głoszonym przez siebie ideałom (żyjąc wystawnie itp.)