Senat RP w ubiegłym tygodniu do ustawy budżetowej na 2022 rok dopisał kwotę 40 mln zł z rezerwy ogólnej na rozpoczęcie przebudowy Wiaduktów Warszawskich. Wnioskował o to senator Andrzej Kobiak, który w rozmowie z nami wyjaśnia, że utrzymanie tego zapisu zobowiąże rząd do wsparcia Bydgoszczy przy rozwiązaniu problemu przed którym samorząd i tak wkrótce stanie.
Od kilku miesięcy wiemy, że prowadzone obecnie naprawy Wiaduktów Warszawskich, które łączą centrum Bydgoszczy z Fordonem są tymczasowe i w perspektywie kilku lat będzie trzeba zbudować nowe mosty. Wiązać będzie się to jednak z kosztami, które z punktu widzenia budżetu Bydgoszczy mogą być trudne do udźwignięcia.
– Wiadukty Warszawskie należy uznać za wyeksploatowane – ocenił Maciej Gust, z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, na a sesji Rady Miasta Bydgoszczy w listopadzie 2020 roku. Wskazywał on, że Wiadukty Warszawskie powstały w latach 70. z założeniami nośności, które nie odpowiadają dzisiejszym standardom natężenia ruchu. Ponadto zastosowano technologię, która się nie sprawdziła, dlatego w latach późniejszych od niej polscy inżynierowie odeszli.
– Bydgoszcz ma problemy drogowe. Niestety rząd, przy może takich władzach samorządowych – nie bardzo chce współfinansować pewne działania, dlatego jeżeli coś byłoby zapisane w budżecie państwa, czyli ta poprawka byłaby ustawą Sejmu i Senatu rząd nie miałby wyjścia te pieniądze musiałby dać – powiedział nam senator Kobiak. Wyraził on jednak obawę, że posłowie odrzucą poprawki Senatu i tych środków nie będzie.
Kwota 40 mln zł miała być wydatkowana w roku bieżącym, natomiast cała przebudowa infrastruktury przy Węźle Wschodnim byłaby zadaniem wieloletnim.
Sejm RP być może poprawkami Senatu RP do ustawy budżetowej zajmie się w przyszłym tygodniu.
Senator liczy, że cała klasa polityczna chce wyjaśnienia afery Pegasusa
W ubiegłym tygodniu Senat powołał też komisję, która ma wyjaśnić wykorzystanie izraelskiego oprogramowania Pegasus do inwigilowania polityków – Komisja ma się zająć działaniem Pegasusa, działaniem służb specjalnych szpiegujących polityków opcji przeciwnych, inwigilacji szefa komitetu wyborczego – wyjaśnia senator Kobiak.
Uprawnienie do powołania komisji śledczej, która miałaby znacznie większe możliwości działania ma jednak tylko Sejm, gdzie na dzisiaj nie ma woli politycznej – Co prawda Senat nie ma takich uprawnień jak komisję sejmowe, osoby które mogłyby udzielać informacji, przedstawiać zeznania, mogą to uczynić dobrowolnie, w Sejmie mają obowiązek. Myślę, że nie będzie problemów, bo większość ludzi uważa, że jest to rzecz, którą trzeba wyjaśnić – ocenia senator Andrzej Kobiak.