NIK wskazuje, że zdaniem sądów duży procent zatrzymań policyjnych w czasie zgromadzeń było niezasadnych

Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę o stosowaniu środków przymusu bezpośredniego przez policję. Kontrola nie objęła w tym wypadku garnizonów z województwa kujawsko-pomorskiego, musimy zatem opierać się na ogólnopolskich wnioskach. Pierwszy jaki rzuca się wyraźnie w oczy to niewystarczające wyszkolenie funkcjonariuszy.

 

Jeszcze w 2005 roku policyjny kurs podstawowy trwał blisko 1,6 tys. godzin, ale już w kolejnych latach był on redukowany, aby w 2020 roku na czas pandemii spaść radykalnie do zaledwie 455 godzin, co prawda w 2021 roku było już ich ponad 700, a teraz wróciliśmy do nieco ponad 1,1 tys. Zdaniem NIK – Oznacza to, że na ulicach pełnią służbę policjanci, których poziom wyszkolenia może być niewystarczający.

 

Najwyższa Izba Kontroli odnosi się też do ankiet, które przeprowadzane były wśród uczestników policyjnych szkoleń, jednoznacznie wskazujące, że zbyt mało jest czasu na szkolenia praktyczne i ćwiczenia ze strzelania.

 

W swoim raporcie NIK odnosi się też do sporej liczby niezasadnych zatrzymań jakich dokonali policjanci podczas zgromadzeń publicznych, z wykorzystaniem środków przymusu bezpośredniego które miały niekiedy też wymiar polityczny. Od oceny zasadności danego zatrzymania są sądy. NIK badając zatrzymania dotyczące wydarzeń z okresu 2/3 maja oraz jesiennych protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, stwierdza, że 243 zatrzymania z 705 było niezasadnych, co stanowi 34% niezasadnych zatrzymań – NIK zwraca uwagę na niepokojąco wysoki odsetek zatrzymań dokonywanych w trakcie zabezpieczania masowych zgromadzeń. W ocenie sądów nawet 30% wszystkich zatrzymań przeprowadzonych przez Policję na terenie Garnizonu Stołecznego było niezasadnych