NSA przyznaje, że RDOŚ nie miał racji w sprawie Zachemu. Przez sądowe batalie straciliśmy 5 lat.

NSA przyznaje, że RDOŚ nie miał racji w sprawie Zachemu. Przez sądowe batalie straciliśmy 5 lat.

18 października Naczelny Sąd Administracyjny prawomocnie przyznał rację mieszkańcom w sporze z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w temacie stwierdzenia szkody środowiskowej powstałej na skutek działalności zakładów chemicznych Zachem. RDOŚ takie postępowanie umorzył, zdaniem sądów bezpodstawnie. Oznacza to, że RDOŚ musi sprawę przeanalizować raz jeszcze, dla mieszkańców i aktywistów jednak marna pociecha z tego, skoro stracili ponad 5 lat.

 

W lutym 2018 roku wniosek o stwierdzenie szkody środowiskowej około 100 mieszkańców złożyło do RDOŚ, wniosek przygotował profesor krakowskiej AGH Mariusz Czop. RDOŚ w Bydgoszczy postanowił postępowanie jednak umorzyć, twierdząc iż z uwagi na to, że ówczesny wojewoda w 2007 roku uzgodnił warunki przeprowadzenia działań naprawczych przez dawny Zachem dla składowisk przy ulicy Zielonej, nie ma podstaw do dalszego procedowania wniosku

 

Decyzję RDOŚ zaskarżono do wyższej instancji, czyli do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie. Ostatecznie GDOŚ podtrzymał stanowisko umarzające bydgoskiego RDOŚ. Strona społeczna nie zgodziła się z takim rozstrzygnięciem i poszła do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie 3 listopada 2020 roku przyznał rację mieszkańcom wskazując, że RDOŚ, a potem GDOŚ, błędnie zastosowali przepisy uznając działania wojewody z 2007 roku za przesłankę dla umorzenia sprawy.

 

Wówczas sprawa mogłaby się skończyć, gdyby GDOŚ nie złożył skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego, przez co wyrok do czasu rozpatrzenia sprawy przez NSA nie był jeszcze prawomocny. NSA ustalenia WSA potwierdził pod koniec października, tym samym RDOŚ w Bydgoszczy będzie musiał wniosek rozpatrzyć raz jeszcze (z uwzględnieniem tego, że zdaniem sądów przesłanki, które wówczas uznano jako argument za umorzeniem, nie mogą być ponownie zastosowane). Mieszkańcy i aktywiści praktycznie są jednak w punkcie wyjścia z lutego 2018 roku.

 

Gdyby RDOŚ stwierdził szkodę środowiskową, o co zabiega strona społeczna, wówczas państwo miałoby obowiązek wdrożenia działań naprawczych.