Wypowiedzi przewodniczącego klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszarda Terleckiego sugerujące nawet przedterminowe wybory pokazują, że w obozie rządowym się gotuje. Terlecki wprost wskazuje też na winę partii Zbigniewa Ziobro Solidarnej Polski. Tymczasem ta formacja, przez lata wręcz nieobecna w Bydgoszczy, zaczyna budować swoje struktury w mieście nad Brdą. Ostatnio obok formacji Ziobro kręci się radny Bogdan Dzakanowski.
W marcu 2014 roku w biurze ówczesnej partii Polski Razem (związanej z Jarosławem Gowinem) doszło do symbolicznego przejścia bydgoskich działaczy Solidarnej Polski do tej formacji. W praktyce wówczas Solidarna Polska w Bydgoszczy kompletnie straciła na znaczeniu. Główna przyczyna rozpadu, o której mówiło się już tylko nieoficjalnie, to konflikt z inowrocławskimi politykami SP, na których bardziej stawiał Ziobro. Co prawda pozostali pojedynczy działacze, ale po dojściu Zjednoczonej Prawicy u władzy, zaczęli szukać poklasku w skrajnych środowiskach. Jeden z działaczy, który pojawiał się na zdjęciach ze Zbigniewem Ziobro i obecnym szefem struktur wojewódzkich Ireneuszem Stachowiakiem, obecnie zaangażowany jest prorosyjski ruch związany z Wojciechem O., który dosłownie kilka dni temu stanął na ławie oskarżonych za grożenie posłom śmiercią.
Toruński poseł próbuje odbudowywać struktury
Ostatnie miesiące to próba zbudowania struktur w Bydgoszczy podejmowana przez toruńskiego posła Mariusza Kałużnego, który od samego początku obecności w polityce atakował Bydgoszcz za metropolitalne ambicje. Jako parlamentarzysta kojarzony jest z frakcją tzw. antyszczepionkową. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że odbudowywanie bydgoskich struktur rozpoczął od transferu z Konfederacji, byłego posła Pawła Skuteckiego. Kałużnemu nie przeszkadza nawet to, że Skutecki będąc posłem wbrew stanowisku polskiego MSZ wspierał na Bliskich Wschodzie m.in. dyktatora Baszara Al-Assada oraz libański Hezbollah, wspierając wprost sojuszników Federacji Rosyjskiej.
W ostatnich tygodniach widoczna była bliska współpraca Skuteckiego z bydgoskim radnym Bogdanem Dzakanowski, który współpracuje też z toruńskim parlamentarzystą. Dzakanowski przez ostatnie lata utrzymywał się głównie z diety radnego, ostatnio znalazł zatrudnienie w Lasach Państwowych. W kuluarach mało kto wierzy, że zbiegiem okoliczności jest to, że zbiegło się to z bliższą współpracą z toruńskim parlamentarzystą.
Radny kłopotliwy dla klubu
W grudniu doszło do poważnej awantury wewnątrz klubu PiS-u, po tym gdy podczas ustalania pensji prezydenta Rafała Bruskiego Dzakanowski postanowił przebić propozycję Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, choć szef klubu PiS-u Jarosław Wenderlich chciał, aby prezydent zarabiał jeszcze mniej, dzięki propozycji Dzakanowskiego Bruski zarobi znacznie więcej. Tym zachowaniem Dzakanowski wywołał rozgoryczenie wśród większości kolegów z klubu.
Również happeningowa aktywność radnego np. zniszczenie baneru krytykującego rząd pod bydgoskim sądem, co doprowadziło do postawienia mu zarzutów, wizerunkowo nie pomagało Prawu i Sprawiedliwości.