W przyszłym tygodniu najprawdopodobniej poznamy oferty w przetargu na zakup nawet 46 nowych tramwajów, co zakończy proces odmładzania taboru tramwajowego. Jak się okazuje ratusz jest w sporze sądowym z bydgoską firmą PESA, chodzi o opóźnioną dostawę 15 tramwajów, które zakupiono w ramach projektu budowy torowiska wzdłuż ulicy Kujawskiej. Spór dotyczy kilkudziesięciu milionów, stąd też jest o co walczyć.
Bydgoszcz zamówiła w ramach tej inwestycji 18 tramwajów, przetarg wygrała PESA, ale 15 pojazdów trafiło do Bydgoszczy z opóźnieniem. Miasto zgodnie z umową naliczało za każdy dzień opóźnienia 0,2% wartości kontraktu, czyli kwotę 2 tys. zł. Ostatecznie skończyło się na blisko 29,5 mln zł kary umownej. Jak wynika z odpowiedzi na jedną z interpelacji jednego z radnych zastępcy prezydenta Mirosława Kozłowicza, limit kar umownych w tym kontrakcie to 20% jego wartości, przez co naliczona kara umowna była ostatecznie nieco mniejsza i wyniosła nieco ponad 28,2 mln zł.
Ratusz ostatecznie zapłacił za kontrakt o wspomniane blisko 28,2 mln zł mniej, w ten sposób potrącając karę umownę. Nie zgodziła się z tym PESA, która złożyła przeciwko Bydgoszczy pozew na wspomnianą kwotę plus odsetki do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Postępowanie sądowe trwa.
Mówimy o kwotach, które są ważne zarówno dla jednej i drugiej strony, bowiem blisko 30 mln zł to spory procent rocznych wydatków inwestycyjnych Bydgoszczy, dla PESA jako przedsiębiorstwa to również spore pieniądze. Patrząc tak orientacyjnie, to jakby PESA nie otrzymała wynagrodzenia za 5 tramwajów.