Ponad 5 państw należących do Unii Europejskiej posiada licencję na oprogramowanie szpiegowskie Pegasus – wynika z wyjaśnień Chaim Gelfanda, przedstawiciela izraelskiej firmy NSO Group. Gelfand był w swoich wypowiedziach bardzo powściągliwy, stąd też wciąż pozostaje nam poruszenie się w sferze domysłów, bowiem o klientach NSO Group nie chciał już rozmawiać. We wtorek w Parlamencie Europejskim obradowała specjalna komisja śledcza ds. Pegasusa.
– Nasze oprogramowanie służy ochronie życia – wielokrotnie podkreślał w Parlamencie Europejskim Chaim Gelfand z NSO Group, Podkreślał on, że Pegasus powstał głównie do walki z terroryzmem, do zapobiegania zamachom, ale też do ścigania ciężkich przestępstw jak pedofilia. Jednocześnie zaznaczał, że nie każdy rząd może uzyskać dostęp do Pegasusa, ale jedynie zweryfikowane pod względem przestrzegania karty praw podstawowych.
Gelfand mówił, że jeżeli pojawiają się wątpliwości czy nie dochodzi np. do walki z opozycją albo dziennikarzami, wówczas NSO Group może zawnioskować do klienta o audyt i kontrolę, gdy klient odmówi takiej kontroli, izraelska firma ma blokować dostęp do Pegasusa. Gelfand potwierdził, że kilku państwom zablokowano dostęp do tego narzędzia.
Na samym początku debaty Chaim Gelfand dał do zrozumienia, że nie będzie odpowiadał na pytania o tożsamość klientów, europosłowie próbowali mimo to dopytywać które państwa stosują Pegasusa w Unii Europejskiej, ale odpowiedzi nie uzyskali. Przedstawiciel NSO odnosił się już jednak do pytań o statystykę, nie był co prawda wstanie z pamięci odpowiedzieć ile państw Unii Europejskiej używa Pegasusa (odpowiedź szczegółową obiecał udzielić na piśmie), ale przyznał, że jest ich więcej niż 5. Padały też pytania wobec ilu państw UE wszczęto kontrolę jeżeli chodzi o podejrzenia łamania zasad stosowania Pegasusa oraz ilu państwom UE wyłączono dostęp do systemu. Gelfand stwierdził, że być może taką statystyczną odpowiedź udzieli na piśmie, ale po konsultacji z szefostwem firmy NSO Group.
Głos w tej dyskusji zabrał też europoseł z kujawsko-pomorskiego Radosław Sikorski, który pytał co może zrobić, jeżeli podejrzewa, że mógł stać się ofiarom Pegasusa. Gelfand poinformował, że takie osoby mogą się zwracać do jego firmy, która ma weryfikować czy nie dochodzi do nadużycia.
W Polsce o Pegasusie zrobiło się głośno na początku roku, gdy Citizen Lab przy Uniwersytecie w Torronto stwierdził, że przy wykorzystywaniu Pegasusa miała być inwigilowana m.in. prokurator Ewa Wrzosek i senator Krzysztof Brejza, który w momencie gdy miano stosować wobec niego Pegasusa był szefem kampanii Koalicji Obywatelskiej. Chaim Gelfand do tych przypadków się nie odniósł.