W ubiegłym roku radny Zdzisław Tylicki nie miał oporów, aby głosować za podniesieniem opłat w strefie płatnego parkowania, sam bowiem szczyci się tym, że on za parkowanie nie musi płacić – Zdzichu zawsze słynął z tego, że pokazywał, iż potrafi sobie załatwić, teraz parkowanie przy ratuszu, wcześniej w Urzędzie Wojewódzkim – mówi nam jeden z radnych – Z parkowaniem na Polonii też zawsze umiał się ustawić – dodaje inny. Sprawa jest w ratuszu trochę kłopotliwa, dlatego nikt nie chce wprost się wypowiedzieć, ale w kuluarach temat jest znany, głównie dlatego, że sam się radny wszystkim chwali.
Gdyby chcieć napisać o innej aktywności radnego Tylickiego w Radzie Miasta Bydgoszczy, to byłoby bardzo ciężko. Kończy się czwarty rok kadencji, a radny nie zgłosił nawet jednej interpelacji, wniosków i inicjatyw też nie zarejestrowano. Jego aktywność ogranicza się głównie do głosowania z linią koalicji. Można powiedzieć o jednej kuluarowej inicjatywie, jesienią ubiegłego roku radny Tylicki próbował przekonywać radnych do podniesienia diet, gdy w Koalicji Obywatelskiej nie udało mu się zdobyć posłuchu, to zaczął badać nawet przeciwników politycznych z PiS-u. Radny oprócz diety otrzymuje też dość pokaźną emeryturę.
Miejsce dla niepełnosprawnych
Od pewnego dłuższego już czasu pod samym ratuszem nie mogą parkować radni. Uznano, iż mentalnie, gdy ograniczany jest ruch w obrębie starówki, to jest naturalny kierunek działań. Nikt z radnych jednak tego nie kwestionuje, natomiast radny Tylicki znalazł sposób- przy ratuszu jest jedno miejsce dla niepełnosprawnych petentów. Tylicki, który porusza się po korytarzach ratusza sprawniej niż wielu radnych, mających ewidentne problemy z chodzeniem, a nawet występuje w charytatywnych meczach piłkarskich, biegając za piłkę uznał, że to miejsce się jemu należy. Z tego też powodu w dni, gdy trwa sesja Rady Miasta Bydgoszczy niepełnosprawni petenci, chociażby jeżdżący na wózkach, nie mają szans skorzystać z tego miejsca.
Temat po raz pierwszy poruszaliśmy przed rokiem, radny jednak idzie w zaparte. Przedstawiciele lokalnych władz Lewicy przyznają, że jest problem, że były o to rozmowy z radnymi, ale na radnego nie mają siły.
We wtorek, dzień przed sesją poprosiliśmy radnego Tylickiego, aby powiedział do kamery, że jutro inwalidzi nie będą mogli zaparkować, bo to jest jego przywilej. Radny milczał. Także gdy padło pytanie, czy jak Lewica przejmie władzę w Polsce to takie będą standardy?